W związku z trwającą dyskusją wokół Komisji Majątkowej za KAI publikujemy dossier ukazujące szersze tło poruszanej problematyki.
Do Komisji Majątkowej złożone zostały 3063 wnioski. Do rozpatrzenia pozostały jeszcze ok. 253 sprawy.
W sprawach już załatwionych, całkowicie lub częściowo, zespoły orzekające zatwierdziły 1472 ugody przywracające lub przekazujące własność kościelnym osobom prawnym. Wydano ponadto 992 orzeczenia przywracające lub przekazujących własność kościelnym osobom prawnym. Natomiast 642 sprawy zakończono odrzuceniem wniosku lub umorzeniem postępowania. W 113 sprawach Komisja Majątkowa nie uzgodniła orzeczenia.
Działalność Komisji Majątkowej niemal od samego początku napotkała na nieprzewidziane przeszkody. Jej współprzewodniczący ks. Mirosław Piesiur wykazuje, że winę ponosi strona państwowa. Pierwszym argumentem stosowanym przez niechętne rewindykacji dóbr kościelnych ośrodki polityczne jest podważanie statusu prawnego komisji, bądź argument t o jej „niekonstytucyjności”.
Sytuacja taka trwa z przerwami od kiedy we wrześniu 1993 r. wybory w Polsce wygrał SLD. 27 kwietnia 1995 r. został przekazany do laski marszałkowskiej projekt uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania zgodności z prawem podstępowania regulacyjnego. Główną jej rzeczniczką była posłanka Barbara Labuda. Dodatkowo klub Unii Pracy zgłosił projekt nowelizacji ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego zakładający możliwość odwołania się od orzeczeń Komisji Majątkowej do Sądu Najwyższego. Domagał się też włączenia do postępowania regulacyjnego przedstawicieli gmin.
Podczas trwającej kilka miesięcy dyskusji kluby SLD oraz UP opowiadały się na przyjęciem takich zmian, protestowały natomiast kluby PSL, Unii Wolności ora Mniejszości Niemieckiej. Poseł Andrzej Wielowiejski z UW podczas jednej z debat wykazywał, że przyjęte rozwiązania mają charakter postępowania polubownego pomiędzy stroną kościelną a państwową, a zatem ich istotą jest rezygnacja z drogi sądowej.
Po niemal rocznej dyskusji w listopadzie 1996 r. Sejm odrzucił projekt uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej, a projekt ustawy sugerującej odwołanie do sądu został zdjęty z porządku obrad w czerwcu 1997 r.
Argument o rzekomej „niekonstytucyjności” Komisji, wysuwany jest także często w ramach dyskusji medialnej, jaka co jakiś czas wybucha wokół kwestii zwrotu kościelnych majątków. Podstawowym argumentem jest tu zarzut, iż nie został przewidziany tryb odwoławczy od postanowień Komisji.
Zarzut ten odpiera zdecydowanie ks. Piesiur wyjaśniając, że Komisja nie jest sądem, ani organem władzy administracyjnej. Jest natomiast ciałem kolegialnym powołanym wspólnie przez państwo i Kościół, które zawarły umowę o wyrównaniu krzywd i której to umowie nadano walor ustawy. Jest więc rodzajem sądu polubownego. Sądy takie funkcjonują i nie zaskarża się ich decyzji do żadnej innej instancji. Nie ma więc w tym nic sprzecznego z Konstytucją.
Innym problemem jest faktyczna obstrukcja postanowień Komisji Majątkowej przez reprezentującą Skarb Państwa Agencję Nieruchomości Rolnych. Procedura zakłada, że to Agencja jest zobowiązana do natychmiastowego wydawania nieruchomości zamiennych, zgodnie z orzeczeniem Komisji. Praktyka wygląda najczęściej tak, że gdy orzeczenie zostaje przekazane do Agencji Nieruchomości Rolnych, to ta odpowiada, że nie przygotuje nieruchomości zamiennych, gdyż nie posiada żadnych gruntów do oddania. Jest to sprzeczne zarówno ze stanem faktycznym jak i z prawem - podkreśla ks. Piesiur - gdyż w tym samym czasie ta sama Agencja sprzedaje tysiące hektarów ziemi na wolnym rynku.
Takie działanie organów państwa prowadziło często do konfliktów Komisji z samorządami. „Kiedy zapadała decyzja o powstaniu Komisji Majątkowej w 1989 r. – nie było samorządów, dlatego nie uwzględniono ich jako partnera w postępowaniu. Jednak w późniejszych latach na mocy ustaw tworzących samorządy, państwo przekazało im znaczną część swoich gruntów, jakie znajdowały się na terenach poszczególnych miast czy gmin. Jednak niektóre z tych gruntów zostały już zgłoszone wcześniej w Komisji Majątkowej jako roszczenia podmiotów kościelnych. Tak było np. w Krakowie. W ustawie samorządowej jest zapis, że w takich przypadkach samorząd staje się uczestnikiem postępowania regulacyjnego przed Komisją. Na samorząd spadają te same obowiązki jakie miał Skarb Państwa. Samorząd danego miasta czy gminy ma więc oddać to, co zostało zabrane lub dostarczyć mienie zamienne” – wyjaśnia ks. Piesiur.
Komisja więc – w sytuacji, kiedy państwowa agencja nie wyznaczyła gruntu zamiennego za skonfiskowaną nieruchomość – ma prawo zgodnie w wolą wnioskodawcy przyznać mu wskazaną nieruchomość jako mienie zastępcze. „W momencie gdy zdesperowany wnioskodawca kościelny znajdzie nieruchomość zamienną np. wystawioną do sprzedaży, zgromadzi dokumentację i w Komisji Majątkowej otrzyma ją jako odszkodowanie w postaci mienia zamiennego, to wtedy prezydent, burmistrz lub wójt z oburzeniem tłumaczą opinii publicznej, że oto Kościół zagarnął taki a taki teren” – tłumaczy współprzewodniczący Komisji Majątkowej.
W ten sposób np. w 2006 r. Komisja przyznała zakonowi cystersów siedem działek o wartości 24 mln złotych. Była to częściowa rekompensata za 300 hektarów ziemi zabranej cystersom, na których pobudowano Nową Hutę. W odpowiedzi na to prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski zapowiedział skierowanie tej sprawy do sądu. Podobne przypadki miały miejsce gdzie indziej, wywołując burzę medialną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.