Po wpływem słów Papieża Franciszka włosko-amerykańskie małżeństwo kupiło statek i ratuje uchodźców. Do tej pory ocaliło już 8910 osób, które uciekając przed wojnami, prześladowaniami i biedą próbowały pokonać Morze Śródziemne.
Wszystko zaczęło się od papieskiej wizyty na Lampedusie, gdzie Franciszek opłakiwał śmierć setek migrantów. Regina i Christopher Catrambone opływali wówczas luksusowym jachtem okoliczne wysepki. Tam dosięgły ich słowa Papieża apelującego o zastąpienie globalizacji obojętności, globalizacją solidarności. To zmieniło ich życie. Zamożni przedsiębiorcy za 4 mln dolarów kupili 43-metrową łódź i dostosowali ją do potrzeb związanych z niesieniem pomocy na morzu. Skompletowali też załogę mającą doświadczenie w akcjach ratunkowych oraz zespół lekarzy i pielęgniarek. Gdy w sierpniu 2014 r. wypłynęli w pierwszą misję, uratowali 271 osób, w tym wiele kobiet w ciąży i maleńkich dzieci. Wśród ocalonych najczęściej są uchodźcy z Syrii, Erytrei, Somalii, Pakistanu, Sudanu i Nigerii. Statek PHOENIX I działa w ramach tzw. Migrant Offshore Aid Station, jest „morską karetką ratunkową” starającą się jak najszybciej dotrzeć wszędzie tam, gdzie ludzie potrzebują pomocy.
Tylko w tym roku w Morzu Śródziemnym śmierć poniosło 2 tys. migrantów. W ubiegłym roku stało się ono cmentarzem dla 3,5 tys. uchodźców.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.