Dwuletnia Anielka podryguje. Jej siostra Helena próbuje ją naśladować, pełznąc po materacu. Wokół mali i duzi modlą się, tańczą, rozmawiają i słuchają. Nowa kultura w natarciu.
Moc w słabości
Rozpoczyna się Msza św. Śpiew przepiękny. Najlepszy. Wielogłosowy: „Nie bójcie się. Radujcie się. Chrystus rzeczywiście z grobu wstał”. Bp Grzegorz Ryś, prowadzący rekolekcje, mówi kazanie. O św. Pawle, który chociaż słaby, dzięki tej słabości tworzył wielkie dzieło: pokazywał Chrystusa i prowadził do Niego: – Szokujące, jak Pan szuka słabych narzędzi. To słabe narzędzia otwierają na moc Boga. Dlatego nie wolno stracić momentu, gdy Bóg daje nam słabość. Bez tego nie dochodzi się do celu. To, co zmienia naprawdę, to jest miłość…
Z tyłu namiotu – miejsce dla rodzin z dziećmi. Ala Cudzich z Pyzówki, z córeczkami Anielką i Helenką oraz synkiem Antkiem, modli się na wielkim, niebieskim materacu. Małe modlą się najlepiej. Guganiem (Helenka), podrygiwaniem (Anielka). Mama modli się, jak umie. Już po Mszy.
– Moj mąż jest muzykiem, ja wiele lat prowadziłam chórek parafialny. Jesteśmy na Strefie co roku, to nasza rodzinna tradycja. Gdy zaczęły pojawiać się dzieci, zabieraliśmy je ze sobą. Świetnie się tu czują, bo organizatorzy zadbali o potrzeby rodzin z dziećmi. Prócz programu dla dorosłych na Strefie są osobne zajęcia dla dzieci młodszych i dla młodzieży. I nie trzeba się stresować, że maluchy komuś przeszkadzają, że nie ma gdzie ich nakarmić czy że nie można się skupić na konferencjach.
Przyszłość chwały
Nieco starsze „strefowe” dzieci malują na wielkim płótnie. Jakieś dziwne zwierzaki. Anioły z wielkimi skrzydłami. I kontrabas. Tak. Kontrabas, na którym (również) się gra na Strefie, zrobił wrażenie na sześcioletnim Janku: – Ale to jest instrument! Jak będę duży, to też będę grał na kontrabasie. Dziś, jak pan kontrabasista na nim grał, to cały czas go obserwowałem. Super jest! – oczy Janka błyszczą. A spod pędzla wyłania się kontrabas jak malowany. Takie chwalenie farbą i dziecięcym talentem.
Rozpoczynają się koncerty zespołów. Duże grono publiczności to rodzina Lelków. Seniorzy – pani Maria i pan Stanisław, ich córki i synowie, zięciowie, wnuki. Przyjechali w liczbie ogromnej, wielodzietnej, wielopokoleniowej z Leska, Józefosławia i Krakowa. Wnuczka pani Marii, Kalina, gra na Strefie na skrzypcach. – Jesteśmy tutaj i starsi, i młodsi. Trzy pokolenia dużej rodziny. Potem wracamy do swoich domów, żyjemy atmosferą Strefy jeszcze przez cały rok. I cały rok wykorzystujemy to, czego się nauczyliśmy w pracy z młodzieżą – mówi pani Maria. – Myślę, że jeśli mamy zmieniać kulturę, to trzeba zaczynać od młodzieży. Ona jest najważniejsza.
A na scenie zespół Voluntate Dei z Niemiec. Młoda Polonia chwali energią i szybkim rytmem. I zachęca do tańca. Jednak tańczą nieliczni, bo temperatura powietrza sięga szczytu. Co się jednak nie udało dziewczynom z Niemiec, udaje się polskiemu raperowi z Radomia. Raper Łukasz, pseudonim Wieczny, prosi tylko: – Wszyscy ręce do góry. Bo my tu Kogoś wielbimy! My chwalimy Pana! I wszyscy wstają, klaszczą. Chwała. Jedna wielka chwała.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.