Dwuletnia Anielka podryguje. Jej siostra Helena próbuje ją naśladować, pełznąc po materacu. Wokół mali i duzi modlą się, tańczą, rozmawiają i słuchają. Nowa kultura w natarciu.
Tuż po siódmej rano. Upał czai się za pobliskimi wzgórzami. Pierwsi śmiałkowie idą na modlitwę. Po chwili wielki biały namiot zapełnia się niemal po brzegi. Zaczyna się jutrznia. A wraz z nią rodzinne świętowanie niedzieli, trzeci dzień wyjątkowych rekolekcji: Strefa Chwały w Starym Sączu.
Początki chwalenia
W Starym Sączu Rekolekcje Ludzi Nowej Kultury odbywają się po raz trzeci. Ale po raz pierwszy przyjechało blisko 500 osób. Z całej Polski, z Niemiec i Ukrainy. Głównie muzycy, bo przecież od nich wszystko się zaczęło. Już od 1992 r. w różnych miejscach kraju trwały Spotkania Muzyków Chrześcijan. Z tych spotkań zrodziła się Strefa Chwały.
– Stworzyliśmy przestrzeń, w której spotykają się ludzie nowej kultury: muzycy, ale też coraz częściej plastycy, dziennikarze, aktorzy, sportowcy, politycy – opowiada Andrzej Dubiel, twórca Strefy. – Strefa to czas na modlitwę i uwielbienie, ale i na dyskusje, poznawanie siebie. Przyjeżdża tu coraz więcej ludzi, którym bliskie są wartości chrześcijańskie i którzy chcą tworzyć nową kulturę, która jest na wskroś dobra i prawdziwa. Nowa kultura, jak mawiał ks. Blachnicki, stawia na człowieka i jego godność. Czas na śniadanie. Niektórzy w jadalni, inni na tarasie z widokiem na starosądeckie wzgórza. Chwila miłej rozmowy ze znajomymi, których nie widziało się rok. Parę kanapek, łyk herbaty i… czas na kawę. Taki to już strefowy obyczaj, by raczyć się poranną kawą.
– Przyjechaliśmy z Warszawy z trójką małych dzieci – mówią Piotr i Magda Lipniaccy. – Dalekiej drogi się nie baliśmy, bo potrzebowaliśmy czasu na odpoczynek, duchowe ładowanie akumulatorów i na uwielbienie Pana. Ostatnie nasze miesiące były bardzo trudne: dzieci koszmarnie chorowały. Tutaj odzyskaliśmy równowagę. A najfajniejsze jest to, że nasze dzieci są tu pełnoprawnymi uczestnikami. Starsze biegają boso (mówimy na to: sekcja na bosaka), bawią się z rówieśnikami (też na bosaka). Jedna wielka radość. I chwała Panu!
Co jest najważniejsze?
Na głównej scenie małe zamieszanie. Zaraz rozpocznie się debata. Aktor Dariusz Kowalski, muzyk Marcin Pospieszalski, Andrzej Sobczyk oraz dominikanin o. Andrzej Bujnowski dyskutują o roli nowej kultury. – Jeszcze 20 lat temu istniała kultura masowa i kultura wysoka. Teraz tego podziału nie ma, bo po prostu to, co oglądamy w telewizji, ale też coraz częściej też na scenie, z prawdziwą kulturą nie ma wiele wspólnego – mówi Dariusz Kowalski.
– Dlatego najpierw warto wyłączyć telewizor w domu. Wtedy będzie czas i chęć, by tworzyć rzeczy wartościowe i szukać wartości. – A najważniejsze jest, by wszystko, co robimy, co tworzymy, było profesjonalne – wtórowali Pospieszalski i Sobczyk. – Twórczość chrześcijan powinna być rozpoznawana po tym, że jest najlepsza! – Często przychodzi mi odmawiać, bo propozycje, które dostaję, bywają… urągające godności i odbiorcy, i aktora. Teraz to się nazywa „sztuka kontrowersyjna”. Kiedyś mówiło się po prostu „słabe i bełkotliwe” – dodał Kowalski. – Dlatego coraz częściej myślę o stworzeniu czegoś własnego, alternatywnego. Dzieła, które byłoby odpowiedzią na zalegającą masową szmirę. Andrzej Dubiel ze śmiechem: – I proszę! Na jednej scenie mamy reżysera, scenarzystę, muzyka. Do dzieła! Twórzcie dobre przedsięwzięcia, panowie!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).