Ponad 60 lat temu wyszedł z domu i nie wrócił. Oblat ze Skrbeńska, ojciec Marek Antoni Czyżycki. 40 lat błąkał się po Polsce, 20 po Kanadzie. Ale to nie koniec opowieści.
Innym razem w Katowicach był ogólnopolski zjazd osób odpowiadających za ateizację młodzieży i społeczeństwa. – Mówię: „Muszę iść, posłuchać”. Adamski na to: „Uczesz się jak Hitler”; ja czesałem się do góry, włosy miałem czarne, faliste, piękne. Uczesałem się tak, żeby mnie nie poznali. Wchodzę i zaraz pytanie: „A towarzysz?”. Na co ja: „Dziwne, że pan mnie nie zna” – wspomina aktorskim głosem. Dostał listę obecności, wpisał fałszywe dane i miał dostęp do wszystkich materiałów i wygłoszonych referatów. Potem to wszystko otrzymał bp Bednorz, a za nim bp Adamski.
Młody oblat współpracował także ze sługą Bożym ks. Franciszkiem Blachnickim. Wspólnie tworzyli dodatek do „Gościa Niedzielnego” zachęcający do życia w trzeźwości. Ksiądz Blachnicki, założyciel Ruchu Światło–Życie, był także inicjatorem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka zobowiązującej do abstynencji i modlitwy w intencji osób uzależnionych.
Naśladować ubola
– Jak był „polski październik 1956 r.”, to na kolędzie przyjmowali wszyscy: milicja, UB, pracownicy KC – wspomina kapłan. – Raz otwiera kobieta: „Jestem Rosjanką, niewierzącą, ale dla księdza drzwi zawsze otwarte”. Dwie córeczki miała. Na koniec mówię im: „Pozdrówcie tatusia”. „A tatuś schował się w łazience, bo jest pijany” – odpowiedziały. Wtedy wylazł. Ubek. Gadamy i opowiada, jak wlazł do UB. Najpierw był w Niemczech na pracach przymusowych i tam poznał Rosjankę, pobrali się. Potem wrócił i słyszał, jak Polska woła o ręce dla obrony nowego systemu. No to wstąpił. „Ale jak zobaczyłem, co za szujostwa robią, to zacząłem ich krytykować, a oni mnie zamknęli. Wtedy się rozpiłem. Jestem alkoholikiem” – wspomina, cytując mężczyznę.
Minął jakiś czas i ojciec znów spotkał rodzinę ubeka. Przyszli do jego parafii. Tym razem mężczyzna miał rękę na temblaku i poszyte łuki brwiowe. Jego żona wyjaśniała, że ubek chce złożyć ślubowanie, że do końca życia nie będzie pił. – Ja mówię: „Proszę pani, nie można wymuszać takich religijnych aktów”, na co on: „To jedyna szansa dla mnie, niech ksiądz zobaczy, jak wyglądam. Byłem kiedyś na Gorzkich Żalach i modliłem się: »Panie Boże, widzisz, sam nie mogę. A Ty jak chcesz, możesz mnie z tego wyzwolić«. I wtedy złożyłem pierwszy ślub, na jeden rok”. Ksiądz nie uwierzy, ja, totalny alkoholik, ani razu się nie napiłem. A wczoraj minął jeden rok i tak się schlałem, że byłem silniejszy od tramwaju na ulicy Armii Czerwonej (dziś Korfantego)”.
Złożył to ślubowanie w kościele przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Uściskaliśmy się. Potem długi czas miałem z nimi kontakt. Wytrzymał. Za granicą dawałem innym ten przykład. Przychodzili i składali śluby, żeby go naśladować. Ubola – mówi misjonarz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.
Już niebawem na rynku pojawi się nowa książka o Drodze Świętego Jakuba.
Kolejne wakacyjne spotkanie młodych. Startuje już dziś. Sprawdź gdzie. Potrwa do 24 sierpnia.
Szczególna odpowiedzialność Kościoła katolickiego wobec Kościoła-Matki w Jerozolimie.