Aborcja, antykoncepcja, in vitro.... Obawiam się, że w tej i wieku innych sprawach nie chodzi o idee, ale o pieniądze.
Czemu papież tak chętnie spotyka się z ruchami ludowymi? Tak swoją postawę wyjaśniał na pokładzie samolotu wracając z Paragwaju: „Jest mi to bliskie – wyznał Papież. – Bo jest to zjawisko ogólnoświatowe. Spotykamy się z nim również na Wschodzie, na Filipinach, w Indiach, Tajlandii. Są to ruchy, które zaczynają się organizować i to nie tylko po to, by protestować, lecz by coś zrobić. I mają siłę, skupiają naprawdę wielu ludzi, którzy nie czują się reprezentowani przez nikogo, nawet przez związki zawodowe, bo jak twierdzą, również związki zawodowe stały się korporacją i już nie walczą. Oczywiście trochę tu upraszczam. Ale ludzie odnoszą wrażenie, że nie walczy się już o prawa najuboższych. I Kościół nie może być obojętny”.
A kto nas reprezentuje? I gdzie? Pytam nieco złośliwie, ale w sumie poważnie. Bo coraz częściej mam nieodparte wrażenie, że choć żyję w demokracji zdanie moje i mnie podobnych w ogóle się nie liczy. Jestem oszołomem, który się czepia, a liczą się interesy różnych grup nacisku. Ale że zwykli obywatele mają jeszcze coś do powiedzenia, to się ich oszukuje, mówi, że inaczej się nie da, a jak przychodzą wybory przekupuje wyborczą kiełbasą. No, w sprawach bardziej drażliwych stosuje się bardziej wyrafinowaną technikę. Najpierw się sonduje, czy obywatele coś przełkną. Jak nie, to zaczyna się urabianie...
Ot, dwie sprawy z ostatnich tygodni. Dania ma zrezygnować z papierowego pieniądza. Zastąpi go pieniądz elektroniczny. Zatkało mnie. Tak, wiem, że to mocno utrudnia oszukiwanie na podatkach czy branie łapówek. Ale z drugiej strony daje możliwość totalnej inwigilacji (kto, gdzie i ile wydaje). Mocno to utrudni też codzienne życie, w którym czasem komuś dajemy pieniądze? Pół biedy. Proszę sobie wyobrazić sytuację, gdy pada internet. Albo dłużej brakuje prądu. Czym ludzie zapłacą za jedzenie? Dlaczego państwo zgadza się na takie ryzyko dla swoich obywateli?
Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Za to wiem, kto zyska. Banki. To przecież one, nie służby, dzięki takiemu rozwiązaniu będą dysponowały ową wiedzę o tym kto, gdzie i ile wydaje. A proszę sobie wyobrazić co się stanie, jeśli wskutek złego zarządzania (albo nietrafnej prognozy w derywatach) jakiś bank nie będzie miał z czego wypłacić pieniędzy. Jakie państwo pozwoli sobie na upadek banku, jeśli od niego zależy życie obywateli? A jakże, dopłaci z publicznych pieniędzy. Albo pozwoli – jak niedawno na Cyprze - okraść obywateli. Żeby był spokój. W praktyce tez po to, żeby właściciele banków mogli się dalej dobrze bawić.
Druga sprawa. Próba przeforsowania w Parlamencie Europejskim nowego prawa, które w całej Unii zniosłoby tzw. prawo do panoramy. Chodzi o to, że w niektórych krajach nie wolno publikować zdjęć znajdujących się w przestrzeni publicznej utworów artystycznych (rzeźb czy nawet niektórych budynków). Był pomysł, by zasada ta obowiązywała w całej Unii. Sprawa nie przeszła. Na razie. Ale w moim odczuciu to dalszy ciąg prób, które widzieliśmy przy sprawie ACTA. Zresztą....
Jak tak dalej pójdzie, dojdziemy z prawami autorskimi do absurdu. Kto ośmieli się zaprzeczyć, że ładnie wylany asfalt na drogę albo – jeszcze bardziej – równo ułożone kostki chodnikowe, to nie dzieło sztuki? Patrząc na to, co dziś nazywa się sztuką jestem w stanie bronić tej tezy jak Rejtan. Dlaczego więc nie płacić wykonawcy drobnej opłaty za KAŻDE przejście JEGO AUTORSTWA chodnikiem czy przejechania samochodem po JEGO AUTORSTWA drodze? O upublicznieniu fotografii już nie mówiąc....
Demokracja na pewno jest dobrym ustrojem. Pod warunkiem, ze obywatele pilnują, by za nich nie decydowały różne grupy wąskich interesów. Dobrze, że głosem swojego Najwyższego Pasterza Kościół zaczyna zabierać i w tych sprawach głos.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.