W encyklice Laudato si’ czuć oddech i powiew Pacem in Terris. W ten sposób ekologiczny dokument Papieża Franciszka podsumowuje bp Mario Toso, były sekretarz Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”, która pomagała w pracach nad dokumentem.
Zachwyca go fakt, że encyklika skierowana jest do każdego mieszkańca naszego globu jako zachęta do ścisłej współpracy w trosce o wspólny dom.
„Encyklikę charakteryzuje zdrowy optymizm i przekonanie, że rozmiary obecnego kryzysu ekologicznego wzywają do współpracy zarówno ludzi wiary, jak i niewierzących, naukowców i etyków, przedsiębiorców i teologów” – podkreśla bp Toso. Wyznaje, że wielkie wrażenie zrobił na nim sposób przedstawienia przez Papieża świata jako wielkiego śmietnika, jak też wskazanie przez niego na naszą współodpowiedzialność za przyszłość globu przez wprowadzenie pojęcia „grzechu ekologicznego”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.