– To nie ja wybrałam ten akademik, ale Opatrzność mnie tu przyprowadziła, a dobra duszyczka pokierowała – cieszy się Joasia Raszczuk, studentka IV roku stomatologii.
– Od początku siostry stawiają na współpracę z rodzicami i dobry kontakt z dziećmi, które im ufają, a nie boją się nauczycieli, jak w zwykłej szkole. One wręcz rozpieszczają nas emocjonalnie i duchowo – mówi pani Joanna. Do szkoły urszulanek chodzą też dwie córki Magdaleny Maziarz. – Zaufaliśmy z mężem dobrej opinii, którą o szkole mieli nasi znajomi. I rzeczywiście, jesteśmy zadowoleni, nasze dzieci są w szkole bezpieczne i dobrze „zaopiekowane”, a siostra dyrektor zna każde dziecko po imieniu – mówi pani Magda. Ważna jest też nowoczesność zamknięta w zabytkowym budynku. – Szkoła jest bardzo zadbana i świetnie wyposażona, a siostry wychodzą naprzeciw zgłaszanym przez rodziców sugestiom.
Tym, co wyróżnia szkołę, są wspólne wyjazdy rekolekcyjne dla rodzin („Zadomowieni w Bogu”), które odbywają się w gościnnym ośrodku w Skomielnej Czarnej. Cieszą się bardzo dużą popularnością. Również prężnie działający chór rodziców pod dyrekcją Huberta Kowalskiego (jednego z rodziców) jest świetnym miejscem rozwoju i służby talentami społeczności, jaką tworzą siostry, dzieci i rodzice – opowiada pani Magda. – Tym, co przyciąga rodziców, jest urszulańska atmosfera wspólnoty, rodzinne ciepło, chrześcijańskie wartości, ale też dobra kadra i poziom nauczania. Co ważne, wszystkie nasze placówki są publiczne (choć nie rejonowe), tylko specyficzne od wewnątrz, a rodzice, oddając dzieci pod naszą opiekę, godzą się na proponowany regulamin – mówią siostry Bożena Lubocka OSU (dyrektor szkoły) i Bernardeta Stępniewska OSU (dyrektor przedszkola). – Dzieci nie są tu więc przeciążane, bo rozwój ma być równomierny. Każdego dnia wszyscy zbieramy się też na apelu, podczas którego czytana jest Ewangelia. Bo ziarno zasiane w dzieciństwie po latach może wydać stokrotny owoc – tłumaczą.
Ściana w ścianę z Jezusem
W przepastnym budynku krakowskiego klasztoru jest też miejsce dla studentek – duchownych i świeckich. Te pierwsze, czyli siostry odbywające czas postulatu, nowicjatu i junioratu w różnych zgromadzeniach, na Starowiślną przychodzą na wykłady w ramach Międzyzakonnego Formacyjnego Studium Teologicznego. Obecnie jest ich 65 z 13 zgromadzeń. Zajęcia – na najwyższym poziomie – prowadzą w większości wykładowcy Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. Te drugie to studentki wszystkich krakowskich uczelni, które u sióstr urszulanek znalazły bezpieczne schronienie na czas nauki.
Karolina Błędowska, studentka III roku Akademii Muzycznej na kierunku skrzypce, zamieszkania u urszulanek nie planowała. Do pomysłu przekonała ją koleżanka, która pierwsza się na to zdecydowała. – Tym, co najbardziej cenię w akademiku, jest kaplica z Najświętszym Sakramentem, którą mamy na wyciągnięcie ręki. Jest „ściana w ścianę” z kuchnią. Pięknie jest mieszkać tuż obok Jezusa. Czasem siedzimy w kaplicy do późna, rozmawiając z Nim o wszystkich sprawach. Zdarza się nawet, że na chwilę przyśniemy, bo tak nam dobrze w domu Pana Boga – przekonuje Karolina. – Co ważne, siostry świetnie się nami opiekują. Czasem nawet pytają, czy nie za dużo siedzimy nad książkami, bo warto gdzieś wyjść – dodaje. – Mieszkanie u sióstr to wręcz zaszczyt, a przychodząc, godzimy się na ich regulamin, który tak naprawdę tylko pomaga uporządkować wiele spraw. Urszulanki dają nam ciepło, a to rzecz bezcenna. Tak, jak i fakt, że tutaj Pan Jezus jest nie tylko w tabernakulum. On jest przy nas cały czas. To wyjątkowe mieszkać z takim Sąsiadem, który czeka na nas w kaplicy przez całą dobę – przekonuje Joasia Raszczuk.
W akademiku mieszka obecnie 125 dziewcząt, a że trwa właśnie czas matur, to i siostry czekają na zgłoszenia na kolejny rok akademicki. Czesne wynosi tu od 370 do 450 zł. – Większość dziewcząt trafia do nas, bo wiara jest dla nich ważna, ale drzwi mamy otwarte dla wszystkich. Czasem zdarza się, że któraś jest nieco dalej od Boga i choć niczego im nie narzucamy, to działa tu sama atmosfera i to, że Jezus cały czas jest w kaplicy. To naprawdę błogosławione miejsce – mówi s. Halina Filipek OSU, która o studentki troszczy się od 12 lat, a od roku odpowiada też za studium teologiczne. Jak zapewnia, to sam Bóg wskazał jej, że zakon urszulanek to jej miejsce na ziemi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.