Nie każdy ma takiego Sąsiada

– To nie ja wybrałam ten akademik, ale Opatrzność mnie tu przyprowadziła, a dobra duszyczka pokierowała – cieszy się Joasia Raszczuk, studentka IV roku stomatologii.

Reklama

Pokój serca za klauzurą

Pierwsza myśl o życiu zakonnym pojawiła się u niej już w szkole podstawowej, ale czym ta rzeczywistość jest, zupełnie nie wiedziała. – W komunistycznym medycznym liceum Jezus cały czas mnie jednak przyciągał. Każdego dnia o świcie wychodziłam z internatu na Mszę św. i tylko kucharki o tym wiedziały – wspomina s. Halina. Potem jej siostra zaczęła studiować w Krakowie, a ona sama – pracować w Szpitalu im. Narutowicza. Wtedy na dobre zaczęła się jej przygoda z Jezusem.

– Siostra przyprowadziła mnie do Wspólnoty Akademickiej Jezuitów. Cały czas myślałam, że będę mieć męża i dużo dzieci, ale choć poznawałam różnych chłopców, moje serce wciąż nie było szczęśliwe – opowiada. Gdy koleżanka zaczęła się zastanawiać nad pójściem do klasztoru, Halina jej w tym pomagała. – Ostatecznie to nie koleżanka trafiła do zakonu... Najpierw zainteresowały się mną duchaczki, ale miałam poważne problemy ze zdrowiem, więc mnie nie przyjęły. Ucieszyłam się, że nie mam powołania i że będę mieć męża. Ale pokój serca nie trwał długo. Rozdarcie trwało natomiast aż 7 lat. W końcu przyszłam do urszulanek i poczułam się jak w domu. Bóg mnie tu przyprowadził. Dał powołanie i pokazał, gdzie mam iść. Za klauzurą poczułam się najbardziej wolną kobietą na świecie. Jezus uczynił mnie przeszczęśliwą! – zapewnia s. Halina. – Wszystkie się pod tym podpisujemy, choć każda z nas miała inną drogę do zakonu – dodaje s. Kinga Klepek.

Do s. Małgorzaty Niemiec OSU, która ma dziś zaledwie 28 lat, a w zakonie jest 9. rok, Bóg mówił przez wiele lat, ale ona miała mnóstwo pomysłów na życie. Najpierw do urszulanek poszła jej siostra, a Małgosia zmagała się z pytaniami o swoją przyszłość. – Bóg dał mi wtedy odpowiedź i odroczył moją decyzję. Pokazał mi też wachlarz możliwości, gdy spotykałam się z pewnym chłopcem i myślałam o założeniu rodziny. Cały czas jednak pytałam Boga, czy mnie woła, a On mówił, że wybór należy do mnie. Musiałam zrozumieć, że piękne jest życie żony i matki, ale też piękne jest życie zakonne. Dawał mnóstwo znaków i prowadził, aż w końcu wstąpiłam do urszulanek. I jestem szczęśliwa! – mówi s. Małgorzata.

Więcej informacji o urszulankach Unii Rzymskiej można znaleźć na: www.osu.pl. 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama