Stolica Apostolska wyraziła rozczarowanie wynikiem unijnego szczytu w sprawie imigrantów, który odbył się wczoraj w Brukseli.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących stwierdził, że zawarte porozumienie jasno pokazuje, iż „Europa daje pieniądze, ale nie chce, by jej przeszkadzano”.
Kard. Antonio Maria Vegliò zauważył, że Europa nie ma spójnej polityki migracyjnej. Na 28 państw unijnych najwyżej 4-5 przyjmuje u siebie większą liczbę uchodźców. „Prawda jest taka, co pokazał szczyt w Brukseli, że europejskie rządy wolą wyłożyć dodatkowe pieniądze, byle tylko migranci nie dotarli do ich krajów i nie zaczęli im tam «przeszkadzać»” – podkreśla watykański hierarcha. Wskazuje zarazem, że kierunkiem unijnej pomocy powinno być „przyjęcie”, a także większe zaangażowanie Europy w wykorzenianie przyczyn migracji: biedy, wojen, prześladowań. W tym kontekście kard. Vegliò przypomniał, że wystarczyłby tylko mały procent z sumy, którą świat co roku wydaje na zbrojenia, by raz na zawsze rozwiązać problem migracji.
Z kolei stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy agendach ONZ w Genewie wskazał, że „priorytetem jest ratowanie ludzkiego życia”. Abp Silvano Tomasi podkreślił, że jeśli Unia Europejska nie stawi czoła problemowi migracji w radykalnie nowy sposób, wykraczający poza zwykłe środki kontrolne, sprawy będą miały się nadal tak jak obecnie. Przypomniał, że również Papież Franciszek wielokrotnie powtarza, iż pierwszorzędnym priorytetem powinny być nie kwestie ekonomiczne czy doraźne interesy tego czy innego państwa, lecz ratowanie zagrożonego życia ludzi.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.