Wielki dar, ale nie przymus

Diecezja potrzebuje nowych księży. Bezrobocie grozić im raczej nie będzie. O wyborze powołania i modlitwie za tych, którzy je rozeznają, z ks. dr. Piotrem Skibą, nowym diecezjalnym duszpasterzem powołań, rozmawia ks. Wojciech Parfianowicz.

Reklama

Ks. Wojciech Parfianowicz: Dlaczego mamy modlić się o powołania? Czy Pan Bóg nie widzi, że potrzebujemy kapłanów, czy musimy Mu to przypominać?

Ks. Piotr Skiba: Oczywiście, że Pan Bóg wie, czego nam potrzeba. Pytanie, czy my też to wiemy. Czy nie jesteśmy za bardzo przyzwyczajeni do tego, że wciąż mamy księży na wyciągnięcie ręki? Trzeba prosić o powołania, tak jak o każdą inną łaskę. Nie dlatego, żeby Panu Bogu o czymś przypomnieć, ale dlatego, że modlitwa jest też wyrazem naszego pragnienia.

Czy możemy mówić o kryzysie powołań?

Na pewno jest ich mniej niż kiedyś. Ale warto spojrzeć na problem z innej strony. Ks. Marek Dziewiecki, krajowy duszpasterz powołań, powiedział kiedyś, że bardziej niż o kryzysie powołań należy mówić o kryzysie powołanych. Wielu słyszy głos wezwania, ale nie wszyscy na ten głos odpowiadają.

Dlaczego tak się dzieje? Kapłaństwo stało się mniej atrakcyjne?

Kapłaństwo jest wciąż tak samo piękne, choć na pewno jego wizerunek w mediach jest mniej atrakcyjny. To może mieć wpływ. Poza tym dzisiejszy świat jest coraz bardziej oddalony od Ewangelii, co też nie pomaga w radykalnym pójściu za Chrystusem. Młodzi ludzie mają też dzisiaj trudności w podejmowaniu decyzji w ogóle. W „kulturze tymczasowości” trudno jest powiedzieć „tak” na całe życie, czy to w kapłaństwie, czy w małżeństwie. Młody człowiek boi się, że nie podoła, dlatego chce sobie zostawić jakieś wyjście.

Co się dzieje z człowiekiem, który nie odpowiada na głos Bożego powołania?

Powołanie to projekt Boga wobec człowieka, którego odkrycie i realizacja daje szczęście. Pan Bóg jednak szanuje ludzką wolę, więc powołanie jest Jego wielkim darem, ale nigdy przymusem. On się nie obraża, jeśli człowiek wybierze inaczej. Nadal będzie mu błogosławił. Jednak na drodze powołania, którego chciał Bóg, człowiek może zrobić o wiele więcej dla innych i dla siebie. Jest to droga optymalna. Tego wyboru nie należy rozpatrywać w kluczu: dobro i zło, ale dobro i jeszcze większe dobro. Choć bywa tak, że jeśli ktoś źle rozeznał, potem do końca życia czuje, że jednak powinien był wybrać inaczej.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama