Ruszyła 2. edycja "Dziedzińca Dialogu" - debaty wierzących i niewierzących. - Dlaczego kobiety traktuje się jak "resztki" - pytała Magdalena Środa, kard. Ravasi odpowiadał, że podstawą godności ludzkiej jest stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga.
Tegoroczna edycja "Dziedzińca Dialogu” podzielona została na dwie części. Pierwsza rozpoczęła się 15 kwietnia, debatą "Podstawa podstaw. O godności osoby ludzkiej”.
W Auditorium Minus gmachu dawnej Biblioteki Uniwersyteckiej o godności człowieka dyskutowali prof. Jacek Hołówka - filozof i etyk, prof. Hans Joas - socjolog, teoretyk myśli społecznej, prof. Magdalena Środa - filozof, etyczka, publicystka oraz prof. Andrzej Zoll - prawnik, wykładowca prawa karnego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Gościem specjalnym był kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury.
Jakie rozumienie godności powinno uznawać się za "źródło i podstawę praw i wolności”? Czy godność rozumiana jako niezbywalne człowieczeństwo jest jeszcze dziś granicą w życiu politycznym i społecznym? - zastanawiali się prelegenci.
Prof. Hans Joas, zauważył, że podczas tego typu debat reprezentowane są dwa skrajne stanowiska - religijne upatrujące źródeł godności ludzkiej w transcendencji i laickie, podkreślające, że prawa człowieka zostały po raz pierwszy skodyfikowane w czasie Rewolucji Francuskiej. Dlatego też zaproponował alternatywną narrację. - Rozwój praw człowieka to proces sakralizacji, któremu podlega każda istota - powiedział socjolog wskazująca drogę wyjścia z "ontologicznego impasu".
W oparciu o swoje studia wymienił procesy, przez które przeszła ludzkość w ramach "sakralizacji człowieka”. Są to m.in. zniesienie kary tortur w systemach prawnych krajów europejskich oraz zniesienie niewolnictwa. Uczony zaapelował, by nie tracić czasu na spory związane z religijną podstawą godności ludzkiej, ale skoncentrowali się raczej na uniwersalnym podejściu. - W tym aspekcie powinniśmy być zjednoczeni - zaznaczył.
W swoim wystąpieniu prof. Jacek Hołówka z Instytutu Filozofii UW zastanawiał się, czy pojęcie godności jest wciąż współczesnemu człowiekowi potrzebne? Zauważył, że jest ono dziś rozumiane na dwa sposoby. Pierwszym jest godność absolutna - niezbywalna, przysługująca wszystkim bez wyjątku - i tak definiuje to pojęcie religia. Drugim jest godność stopniowalna, zdobywana przez zasługi, takie jak ciężka praca czy życie zgodne z moralnymi zasadami. Tę godność, rozumianą też często jako cześć czy honor, łatwo można utracić okrywając się hańbą.
Prelegent przypomniał, że pojęcie godności osoby ludzkiej nie może wywodzić się z Biblii, ponieważ nie jest w niej ani razu wspomniane. Zaapelował też, aby zamiast spierać się o godność, szukać raczej zwykłej ludzkiej życzliwości i kultury osobistej, która w codziennych relacjach znacznie bardziej przyczynia się do zachowania godności człowieka.
Prof. Andrzej Zoll odnosząc się zapisów polskiej Konstytucji zwrócił uwagę, że to nie ustawodawca jest dysponentem zawartej w niej wolności i godności człowieka, ale jest ona ujęta ontologiczne. - Jest to bardzo istotne - podkreślił.
Jako przeciwieństwo podał zapis Konstytucji belgijskiej, która definiuje godności człowieka w sposób normatywny: "każdy ma prawo prowadzić godne życie”. Zwrócił też uwagę, że w Karcie Praw Podstawowych UE pojęcie godności stoi w jednym szeregu z nieograniczoną wolnością człowieka w sferze badań naukowych i sztuki. - W Polsce nie mamy tego dylematu czy prowadzić badania naukowe, które godzą w ludzką godność czy nie - mówił A. Zoll.
Wyjaśnił, że porządek społeczny w Polsce tworzą dwa filary: wolności i prawa człowieka oraz dobro wspólne, które jest źródłem obowiązków.
Profesor zauważył, że mimo zapisów w Konstytucji, godność człowieka w wielu sferach życia jest wielokrotnie naruszana, gdy traktujemy człowieka przedmiotowo. - Chociażby w sferze pracy zawodowej, kiedy pracownik jest traktowany wyłącznie jako narzędzie - wyliczał.
Prawnik zauważył, że w wielu aspektach sami często rezygnujemy z wolności, gdyż boimy się wziąć odpowiedzialność.
Magdalena Środa zasygnalizowała, że od lat śledzi temat godności, a jej praca doktorska poświęcona była tematyce godności robotniczej, której przywrócenia domagali się strajkujący stoczniowcy w latach 80-tych.
Publicystka przytoczyła trzy znaczenia godności zaczerpnięte z filozofii starożytnej Grecji: godność jako uznanie zależne od statusu, godność jako posiadanie pełni praw obywatelskich, godność jako "nieuleganie propagandzie i manipulacji, działanie w sposób piękny”.
Prelegenta wymieniła także „demotywatory”, które zauważyła w obszarze godności. - Wiele koncepcji godnościowych opartych jest na przekonaniu, że to co jest uniwersalne jest męskie. Ich autorzy mają kłopot z kobietą, ona pojawia się jako resztka - nie ma ani wolności, ani godności - mówiła.
Zwróciła uwagę, że jako pierwszy tematykę godności kobiety podniósł papież Paweł VI, który powołał specjalną komisję zajmująca się godnością płci pięknej. - Przez 2 tys. lat żaden mężczyzna nie potrzebował komisji, która zajmowała się jego godnością - komentowała.
Zarzucała Kościołowi, że ukazuje kobietę tylko w jednej roli - "służebnej wobec mężczyzny”. Zwróciła uwagę, że dopiero Jan Paweł II w Liście do Kobiet z 1995 r. mówił rzeczy "wywrotowe” - podkreślił rolę zawodową kobiet. - Papież przyznał także, że przez wiele lat kobiety były spychane do roli niewolnic. Przyznał także, że z tej roli wydobyły je - tu użyję mojego słowa - feministki - mówiła M. Środa.
Dodał także, że list choć był nowatorski w sowim przesłaniu, konie końców i tak wybrzmiało z niego przesłanie, że najważniejszą rolą kobiety jest jej macierzyństwo.
Publicystka zauważyła, że we współczesnym świecie na fali antyhumanizmu wiele jest różnego rodzaju wykluczeń. Wykluczeniu podlegają np. homoseksualiści, zwierzęta traktowane jako "zasób i surowiec przemysłowy”.
Nadzieję na poprawę tego stanu rzeczy M. Środa upatruje w poshumaniźmie. - To wielka nadzieja, że proces wkluczenia będzie bardzo szeroki - zauważyła. I dodała: Jestem bardziej za zrezygnowaniem z kategorii człowieczeństwa niż za pojęciem bliźniego, które pociąga za sobą wykluczeń.
Obecny podczas debaty kard. Gianfranco Ravasi zauważył, że współczesna koncepcja prawdy przypomina raczej sieć, z której każdy może sobie wybrać to, co mu pasuje. To samo dotyczy postrzegania natury ludzkiej. - Jak można mówić o godności człowieka, kiedy nie wiemy, kim jesteśmy. To dramatyczne - mówił.
Odnosząc się do Biblii podkreślił, że choć nie znajdziemy w niej bezpośrednio słowa "godność osoby”, możemy z całą pewnością stwierdzić, że to pojęcie jest w niej obecne pod inną nazwą. Podstawą godności ludzkiej jest stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga - stworzenie z miłości i powołanie do wzajemnej miłości. - Godność osoby ludzkiej, to przede wszystkim wymiar transcendentny - mówił. Dodał, że wymiar transcendentny posiada także materia i zwierzęta.
Podkreśli również, że kluczowe dla godność osoby są relacje. - Mężczyzna i kobieta patrzą przede wszystkim ku górze. Mają relację z nieskończonością - mówił.
Druga debata odbędzie się 16 kwietnia o godz. 17 w Domu Arcybiskupów Warszawskich, ul. Miodowa 17/19. Na temat relacji Kościoła, świata i dialogu będą rozmawiać socjolog Mirosława Grabowska, redaktor Adam Michnik, polityk Marek Jurek oraz prawnik Wiktor Osiatyński. W spotkaniu także weźmie udział przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).