„Unia Europejska jest darem z nieba” – powiedział w Würzburgu abp Alfons Nossol. Podczas rekolekcji w tamtejszym seminarium duchownym emerytowany ordynariusz opolski przedstawił dynamikę pojednania polsko-niemieckiego i podkreślił szczególny wkład chrześcijan w dzisiejsze dobre stosunki między Polską a Niemcami.
Abp Nossol zaznaczył, że fundamentem wszystkich prowadzących do pokoju i pojednania działań jest Ewangelia. Przypomniał list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r., w którym padło słynne zdanie „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Szczególnie zapamiętał Mszę pojednania w Krzyżowej, którą odprawił 12 listopada 1989 r. w obecności kanclerza Kohla i premiera Mazowieckiego. Zdaniem arcybiskupa do takiego pojednania mogło dojść, bo wcześniej zostały postawione odważne kroki: w latach 60. ewangelik Lothar Kreyssig i katolik Günter Särchen założyli Akcję Znaku Pokuty, niemieccy protestanci opublikowali „Memorandum wschodnie”, a następnie powstało Memorandum Bensberskie, podpisane m.in. przez ówczesnego profesora teologii ks. Josefa Ratzingera.
Z tej perspektywy dzisiaj „Unia Europejska jest darem z nieba“ – mówił abp Nossol dodając, że można różnie się do tego politycznego projektu odnieść, ale „jedność Europy jako jedność ducha jest najlepszą odtrutką na narodowe i etniczne ograniczenia”. Powołując się na Jana Pawła II powiedział, że „patriotyzm musi zawsze przybierać postawę miłości, a nie nienawiści”. Według abp Nossola szczególną rolę w pojednaniu pełnią Ślązacy: „Nosimy w sobie wpływy czesko-morawskie i polsko-niemieckie. Być innym nie oznacza u nas być obcym” – stwierdził pochodzący ze Śląska Opolskiego duchowny.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.