Dziś nie wstydzę się Boga

- Każdy punkt spotkania jest ważny. Konferencje, śpiewy, a nawet posiłki - to wszystko odbywa się we wspólnocie. Ten kurs uczy pokory i cierpliwości oraz samodoskonalenia - mówi Agnieszka.


Reklama

Mieli ferie lub wolne po sesji na studiach i przyjechali do Rokitna, by się uczyć i doskonalić swoje muzyczne umiejętności. Nie za karę czy z przymusu, ale z własnej chęci i zapału, bo wielu nie mogło się już doczekać spotkania z przyjaciółmi z oazy i czasu, którego nie zapomina się przez cały rok.


Być sobą


Agnieszka Wieczorek pochodzi z Kostrzyna nad Odrą, ale obecnie mieszka i studiuje pedagogikę w Szczecinie. Tam również śpiewa w scholi akademickiej i gra na saksofonie podczas Mszy św. Włącza się także w organizację koncertów, zaprasza znajomych na próby śpiewu, rekolekcje czy na Eucharystie, na których śpiewa, bo uważa, że najlepszym wzorem dla innych jest autentyzm. Kiedy przyjeżdża do Kostrzyna, również posługuje muzycznie w rodzinnej parafii.
– Trzeba być przede wszystkim sobą i nie udawać kogoś innego. Śpiewać naturalnie i robić to świadomie. Śpiewać nie tylko ustami, ale całą sobą wielbić Boga. Bardziej ktoś uwierzy w to, co robisz, kiedy jesteś szczera. Nie musisz nic mówić, wystarczy, że zauważą twoją postawę, radość i naturalność – mówi. – Nauczyłam się wiele na KAMuzO i nie wyobrażam sobie innych ferii niż tu. Cieszę się, że mogę przekazać coś innym. To daje mi radość.


Nie wstydzę się klękać


Przemek Ziółkowski jest z Gorzowa Wlkp., a w Poznaniu studiuje elektrotechnikę. – Mieszkam w akademiku. Ważnym elementem w moim życiu jest codzienna modlitwa, zwłaszcza wieczorem. Moi koledzy z pokoju zastanawiają się, co robię i pytają mnie, o co chodzi z tą modlitwą. Mówię im wtedy, że jestem w oazie, że posługuję jako animator. Dziś nie wstydzę się Pana Boga, ale na początku studiów bałem się reakcji kolegów. Każdego dnia przełamywałem jednak te bariery i teraz z coraz większą odwagą robię znak krzyża – przyznaje.
Przemek gra na gitarze i śpiewa w zespole ewangelizacyjnym Full of Grace. Razem z przyjaciółmi z grupy pokazuje, że chrześcijaństwo jest radosne i dynamiczne. – Prowadzimy rekolekcje w szkołach i gramy koncerty ewangelizacyjne. To daje radość, bo jest to przede wszystkim kontakt z Bogiem obecnym w drugim człowieku. Właśnie na KAMuzO rozwinąłem się duchowo, muzycznie i społecznie. Tutaj skomponowałem mój pierwszy utwór i poznałem muzykę liturgiczną. Na rekolekcjach gram głównie na gitarze akustycznej, choć na co dzień posługuję się raczej gitarą elektryczną lub basową – mówi.


Spałem na Eucharystii


Konrad Roślik jest z Sulechowa. Na KAMuzO przyjechał pierwszy raz 3 lata temu. – Byłem wtedy niewierzący. Miałem jakieś pojęcie o Bogu, ale nie robił On wtedy na mnie większego wrażenia. Każdy punkt programu rekolekcji był nudny, a Eucharystia była czasem, kiedy mogłem sobie pospać. Taki stan trwał przez kilka dni, aż poszedłem kiedyś na adorację Najświętszego Sakramentu i coś się zmieniło. Poczułem, że Bóg wyciąga mnie z dna, bo nadużywałem też w tym czasie alkoholu. Na KAMuzO zrozumiałem, że muszę z tym skończyć i stać się lepszym – opowiada. – Później pojechałem na oazę, zacząłem posługiwać w parafii, a dziś jestem liderem muzycznym we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Sulechowie.
Dzisiaj, chociaż Konradowi zajęć nie brakuje, bo trenuje hokej halowy, uczy się w technikum i pasjonuje łowiectwem, na rekolekcje w ferie czeka z utęsknieniem. – Tu nauczyłem się grać na gitarze oraz śpiewać i poznałem fajnych ludzi. Osoby z oazy się znają, lubią i są miłe. W ferie mógłbym się nudzić w domu przed komputerem, ale wybrałem rekolekcje, bo czuję się tu jak w rodzinie – mówi.


«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7