- Każdy punkt spotkania jest ważny. Konferencje, śpiewy, a nawet posiłki - to wszystko odbywa się we wspólnocie. Ten kurs uczy pokory i cierpliwości oraz samodoskonalenia - mówi Agnieszka.
Na wszystko jest czas
KAMuzO to przede wszystkim rekolekcje i warsztaty. – Dni skupienia są po to, by uczestnicy mogli wzrastać duchowo, bo trudno iść i głosić Dobrą Nowinę, kiedy samemu nie jest się przygotowanym. Warsztaty to ukształtowanie umiejętności w śpiewie i jego animowaniu. Uczestnicy nabywają wiedzy liturgicznej i poznają repertuar pieśni, które później wykorzystują podczas posługi w scholach i grupach parafialnych. Uczą się też gry na instrumentach, która ma być przeżyciem religijnym – wyjaśnia moderator ks. Łukasz Parniewski. Każdy dzień rekolekcji to wiele zajęć, m.in. śpiewów w grupach, konferencji, ćwiczeń emisji głosu i rytmiki oraz gry na instrumentach. Codziennie przewidziano również czas na modlitwę i Eucharystię. – Każdy punkt spotkania jest ważny. Konferencje, śpiewy, a nawet posiłki – to wszystko odbywa się we wspólnocie. KAMuzO uczy pokory i cierpliwości oraz samodoskonalenia. Tutaj nie ma nudy. Jest za to radość i entuzjazm – mówi A. Wieczorek.
Z Berlina do Rokitna
Paweł Garbarczyk mieszka w Berlinie, studiuje inżynierię budowlaną i należy w Niemczech do Ruchu Światło–Życie. Na oazy wakacyjne i rekolekcje w ferie przyjeżdża jednak do Polski. – Nie mamy własnych rekolekcji, dlatego dołączamy do oazowiczów z polskich diecezji. Mam teraz wolne na studiach, dlatego przyjechałem do Rokitna. W wakacje byłem na trzecim stopniu Oazy Nowego Życia w Tylmanowej – mówi. Paweł gra na klarnecie i posługuje w Berlinie w oazowej scholi. Na KAMuzO przyjechał pierwszy raz. – Rodzice nauczyli mnie, że wiara powinna być na pierwszym miejscu. Bardzo lubię inwestować swój czas w rekolekcje. Tutaj ludzie są otwarci i nawet jak się kogoś nie zna, można się odnaleźć i jest super. Poznaję ludzi na takich wyjazdach, a później utrzymuję z nimi kontakty przez internet.
Poradzić sobie potem
KAMuzO trwa tylko kilkanaście dni i ma przygotować uczestników rekolekcji do posługi w parafiach i wspólnotach. Zadaniem oazowiczów jest m.in. prowadzenie i animowanie grup muzycznych oraz scholi parafialnych. Dominika Iwasiuta z Kostrzyna nad Odrą jest licealistką i gra na gitarze. W swojej parafii jest animatorką i prowadzi drugi stopień oazy młodzieżowej oraz scholę dziecięcą. – To nie jest proste zadanie, ale chcę przekazywać to, czego sama się nauczyłam. Kiedy śpiewa się z pasją, zaangażowaniem i modlitwą, to ma sens. Moim zadaniem jest ewangelizacja i zachęcanie innych do śpiewu – mówi. – Ja gram na gitarze, układam pieśni i uczę śpiewów, bo również prowadzę scholę. Jestem też harcerką. Muzyka i harcerstwo to dwie moje pasje, które są ze sobą powiązane, bo obie związane są ze służbą. Żeby to wszystko pogodzić, mam rozpisany specjalny plan dnia i z Bożą pomocą udaje mi się wszystko realizować – dodaje Agnieszka Maik z Międzyrzecza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).