Komentując Prolog Ewangelii św. Jana, Franciszek zaznaczył, że ten, kto czyni zło, nienawidzi pokoju.
CAŁOŚĆ PRZEMÓWIENIA PAPIEŻA PRZED MODLITWĄ "ANIOŁ PAŃSKI" (tłum. KAI)
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry
Nowy Rok obdarowuje nas piękną niedzielą! Mamy dziś piękny dzień!
Św. Jan w czytanej dziś Ewangelii mówi: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.... Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”(J 1, 4.9). Ludzie wiele mówią o świetle, ale często wolą zwodniczy spokój ciemności. Wiele mówimy o pokoju, ale często uciekamy się do wojny. Zachowujemy współwinne milczenie albo nie czynimy nic konkretnego, żeby budować pokój. To prawda, św. Jan powiedział: „Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”(J 1,11). „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków” (J 3, 19-20) – tak mówi Jan w swojej Ewangelii. Serce człowieka może odrzucić światło i wybierać ciemności, ponieważ światło odsłania jego złe czyny. Ten, kto czyni zło, nienawidzi światła. Kto czyni zło, nienawidzi pokoju.
Kilka dni temu rozpoczęliśmy nowy rok w imię Matki Bożej, obchodząc Światowy Dzień Pokoju na temat „Już nie niewolnicy, lecz bracia”. Pragnąłbym, by przezwyciężono wyzysk człowieka przez człowieka. Ten wyzysk jest złem społecznym, które zawstydza relacje międzyosobowe i uniemożliwia życie komunii, przeniknięte szacunkiem, sprawiedliwością i miłością. Każdy człowiek i każdy naród łakną i pragną pokoju, dlatego konieczne i pilne jest budowanie pokoju!
Pokój to nie tylko brak wojny, ale ogólny stan, w którym osoba ludzka jest w zgodzie sama ze sobą, z przyrodą oraz innymi ludźmi. To właśnie jest pokój. Tym niemniej uciszenie broni i ugaszenie ognisk wojny pozostaje nieuniknionym warunkiem rozpoczęcia procesu prowadzącego do osiągnięcia pokoju w różnych jego aspektach. Myślę o konfliktach, które nadal wykrwawiają nazbyt wiele regionów naszej planety, o napięciach w rodzinach i wspólnotach. W ilu naszych rodzinach, w iluż wspólnotach, także parafialnych jest wojna! Myślę także o gwałtownych sporach w naszych miastach i w naszych krajach, między grupami o różnym pochodzeniu kulturowym, etnicznym i religijnym. Musimy siebie nawzajem przekonywać, mimo wszelkich przemawiających przeciw temu pozorom, że zgoda jest zawsze możliwa, na każdym poziomie i w każdej sytuacji. Nie ma przyszłości bez postanowień i planów pokoju! Bez pokoju nie ma przyszłości!
Bóg w Starym Testamencie złożył obietnicę. Prorok Izajasz mówił: „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Iz 2,4) – jakie to piękne. Pokój jest głoszony jako szczególny dar Boga podczas narodzin Zbawiciela: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14). Taki dar wymaga, aby o niego nieustannie błagać na modlitwie. Pamiętamy tutaj na placu napis: „U korzeni pokoju jest modlitwa”. O ten dar trzeba błagać i musi być przyjmowany każdego dnia z zaangażowaniem w sytuacjach, w których się znajdujemy. U zarania nowego roku, wszyscy jesteśmy wezwani, aby na nowo zapalać w sercu impuls nadziei, który powinien przekładać się na konkretne dzieła pokoju. Kiedy trudno ci z kimś wytrzymać, czyń pokój, w twoim domu czyń pokój, w twojej wspólnocie – czyń pokój, w twojej pracy – czyń pokój! Dzieła pokoju, pojednania i braterstwa. Każdy z nas powinien podejmować gesty braterstwa wobec bliźniego, zwłaszcza wobec tych, którzy doświadczają napięć w rodzinie czy też wszelkiego rodzaju nieporozumień. Te małe gesty są bardzo cenne: mogą stać się ziarnami dającymi nadzieję, mogą otwierać drogi i perspektywy pokoju.
Wezwijmy teraz Maryję, Królową Pokoju. Ona podczas swojego ziemskiego życia zaznała niemałych trudności związanych z codziennym trudem życia. Ale nigdy nie straciła pokoju serca, owocu ufnego zawierzenia Bożemu miłosierdziu. Prośmy Maryję, naszą czułą Matkę, aby wskazała całemu światu pewną drogę miłości i pokoju.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.