– Pisanie ikony formuje wnętrze człowieka, jest drogą rozeznawania duchowego i uczy wrażliwości na słowo Boże – podkreślają józefitki – s. Wirginea i s. Mateusza.
Ikona niesie w sobie tajemnicę spotkania z Bogiem, który dla każdego z nas ma przygotowaną inną drogę. Tylko On wie, jak mamy wyglądać wewnętrznie, a pisanie ikony pozwala nam to odkrywać – tłumaczy s. Mateusza, mistrzyni nowicjatu.
Ikonograf idzie drogą Jezusa
W Zgromadzeniu Sióstr św. Józefa nowicjat przygotowujący do pierwszych ślubów zakonnych trwa 2 lata i odbywa się w klasztorze w Kluczborku. Pierwszy rok jest klauzurowy, a drugi apostolski i wtedy siostry nowicjuszki wyjeżdżają na praktykę, by z bliska poznawać charyzmat zgromadzenia i w nim uczestniczyć, posługując w dziełach prowadzonych przez siostry.
– Nowicjat to szkoła, która ma wprowadzić w głębsze życie duchowe oraz w życie charyzmatem zgromadzenia – opowiada s. Mateusza. – Jest to czas wypełniony modlitwą, pracą, rozmaitymi zajęciami i wykładami, które dają różne umiejętności i kształtują intelektualnie. Jednym z ważnych środków formacyjnych na tym etapie jest pisanie ikon. Spotkanie z ikoną formuje wnętrze, jest drogą Jezusa, która oddziałuje na całego człowieka, łączy się z medytacją, adoracją i kontemplacją. Pozwala poznać, czym są czystość, ubóstwo i posłuszeństwo, a więc rady ewangeliczne, według których decydujemy się żyć – tłumaczy.
– Nie prowadzimy szkoły pisania ikon. Nasze spotkania z ikoną mają na celu rozwój ducha, mobilizują nas do bardziej radykalnego życia – podkreśla s. Wirginea, która około 15 lat temu organizowała pracownię ikonopisarską w kluczborskim domu sióstr józefitek. – Pragnienie napisania ikony po raz pierwszy usłyszałam w sercu, gdy byłam socjuszką tutaj w nowicjacie – opowiada s. Wirginea. – Wiele czytałam o ikonach, zapoznawałam się z nimi. Pierwsze malowałam farbami olejnymi, bo nie miałam odpowiednich materiałów. Później przełożeni pozwolili mi zrobić kurs, na którym zapoznałam się z kanonicznym sposobem pisania ikon – mówi. Po dziś dzień to właśnie ona, choć już na stałe nie mieszka w Kluczborku i w zgromadzeniu odpowiada za formację permanentną, służy też siostrom nowicjuszkom swoimi umiejętnościami, wprowadzając je w świat pisania ikon.
Moda vs. powołanie
– Ikona jest namalowanym słowem Bożym, namalowanym dogmatem wiary. Dlatego tak jak słowo Boże formuje człowieka, tak formuje go również ikona – tłumaczy s. Wirginea. Jak to możliwe? Przede wszystkim musimy przestać patrzeć na ikonę jak na dzieło sztuki, jak na obraz, który powstaje na zamówienie, dla zarobku czy z chęci podążania za modą. – Prawdziwa ikona powstaje w sercu człowieka rozmodlonego, który usłyszał wezwanie Boga do takiej formy życia – podkreśla s. Wirginea i opowiada o warunkach wstępnych, tzw. pierwszym kanonie ikonograficznym, który dotyczy osoby ikonopisarza i jego motywacji. – Sensem ikony jest ukazanie świętości Jezusa Chrystusa, a dzieje się tak tylko wtedy, gdy ikonograf świadomie chce wyznać wiarę Kościoła Chrystusowego.
Dlatego, żeby móc przystąpić do pracy, trzeba spełnić ważne warunki ascetyczne. To bardzo pokorne praktyki, sprawdzone przez wieki przez Kościół: modlitwa, post i jałmużna. Dzięki tym tradycyjnym, zwyczajnym praktykom wchodzimy w świat pokory i naśladujemy Jezusa, Jego drogę – wyjaśnia s. Wirginea.
Postu, który obiera ikonopisarz, nie wymyśla on sobie sam. Odkrywa go na medytacji, prosząc Ducha Świętego, by ukazał mu, jaki post jest w tym momencie ważny dla jego rozwoju duchowego. – Później ten post trzeba w sobie przerobić na jałmużnę. Bo nie chodzi tu o grosz, który dla świętego spokoju bez zastanowienia rzucimy potrzebującemu, ale o realne dobro, które powstanie z obranego przez nas postu – dopowiada s. Wirginea.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.