Dyskusja na synodzie w 2014 r. pokazała, że większość biskupów opowiada się za klasycznym nauczaniem Kościoła o małżeństwie. Ujawniła się siła Kościoła w Afryce. Przed synodem w 2015 r. czeka nas sporo pracy, o którą prosi papież.
Błędne teorie okazją do katechezy 3/ Jednym ze standardowych wątków w medialnych relacjach z synodu, zbyt często opartych na niefortunnych komentarzach ojców synodalnych, była różnica między doktryną a praktyką duszpasterską. To oczywiste, że są to dwie różne rzeczy. Ale równie oczywiste jest, że pewne praktyki kościelne, jak te określające warunki do godnego przyjęcia Komunii świętej, są mocno związane z określoną doktryną. Z doktryną pochodzącą od samego Pana, że małżeństwo jest nierozerwalne. Konsekwentnie, zgodnie ze zdaniem św. Pawła: „kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winnym staje się Ciała i Krwi Pańskiej” (1 Kor 11,27). Teraz stało się wystarczająco jasne (dla każdego z wyjątkiem kard. Kaspera, jak się wydaje), że nie jest możliwy taki konsensus, który pozwalałby na zmianę praktyki kościelnej zgodnie z propozycjami kard. Kaspera (bo to wymuszałoby niedopuszczalną zmianę doktryny). Dlatego dyskusja w nadchodzącym roku powinna skupić się na dwóch sprawach: na dopracowaniu kanonicznych procesów badających nieważność małżeństwa oraz na ukazaniu prawdy o Komunii świętej i sakramencie pokuty, z których wynika nauczanie i praktyka Kościoła odnośnie do dopuszczania do Komunii świętej. Dzięki błędom zawartym w propozycjach kard. Kaspera i zainteresowaniu, jakie wzbudziły jego postulaty w mediach, księża i biskupi dostali niesłychaną okazję do powtórkowej (w wielu przypadkach pierwszej) katechezy na temat małżeństwa, Eucharystii i pokuty. Listy duszpasterskie na te tematy będą pomocne, ale nic nie zastąpi skutecznego kaznodziejstwa.
4/ W relacji końcowej z synodu znalazł się stanowczy protest przeciwko naciskom wywieranym na pasterzy Kościoła ze strony kulturowych, politycznych i prawniczych sił forsujących interesy środowisk LGBT. Dokument odrzucił jako „absolutnie nie do przyjęcia” machinacje „międzynarodowych organizacji, które uzależniają pomoc finansową dla biedniejszych krajów od wprowadzenia prawa zezwalającego na »małżeństwa« między osobami tej samej płci”. To był bardzo stanowczy głos m.in. przeciwko planom Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego i Departamentowi Stanu Baracka Obamy. Dyskusja nad tymi naciskami przed synodem w 2015 r. daje duszpasterzom kolejną szansę na wyjaśnienie wiernym podstawowej różnicy między sakramentalnym małżeństwem a cywilnym kontraktem sankcjonującym prywatną relację seksualną. To wyjaśnienie powinno zaś doprowadzić do ponownego całościowego rozpatrzenia stosunku Kościoła do małżeństw cywilnych, przy skupieniu się na pytaniu: jak Kościół mógłby uniknąć współudziału w oszustwie, jakim jest „małżeństwo osób tej samej płci”. Czy Kościół nie niweczy wiarygodności swojego nauczania we własnym domu i nie osłabia świadectwa w przestrzeni publicznej, kiedy katoliccy diakoni, księża czy biskupi podpisują państwowe dokumenty o małżeństwie, na których widnieją rubryki „małżonek 1” i „małżonek 2”? Takie eufemizmy sygnalizują rozumienie małżeństwa, które nie tylko różni się od jego kościelnej definicji, ale wręcz jej zaprzecza. Nadchodząca dyskusja może zyskać, jeśli będzie prowadzona w ramach bogatszej eklezjologii niż ta, która była widoczna podczas debat synodu. Chodzi o dowartościowanie starożytnego pojęcia rodziny jako eklezjoli (małego Kościoła) znajdującego się w centrum refleksji nad relacją między domowym Kościołem a mistycznym ciałem Chrystusa.
Ojcowie synodu wypełnili prośbę papieża
5/ Każdy, kto przecierpiał nudę poprzednich synodów, nie mógł się nie zgodzić z determinacją papieża Franciszka, by ożywić przebieg tego zgromadzenia i rozpocząć otwartą, szczerą dyskusję na najistotniejsze tematy. Ta szlachetna intencja się powiedzie, jeśli synod w 2015 r. zostanie przeprowadzony zupełnie inaczej niż tegoroczny. To może wymagać pewnych zmian wśród wyższych członków Sekretariatu Generalnego Synodu, ale przede wszystkim musi się zmienić jego podejście. Sekretariat synodu musi pojąć, że jego zadaniem jest służba ojcom synodalnym, a nie manipulowanie przebiegiem dyskusji i narzucanie z góry ustalonych wniosków. To, że 16 października 2014 r. ojcowie synodalni masowo sprzeciwili się takim manipulacjom, było w gruncie rzeczy całkiem zdrową reakcją (zwłaszcza że tradycja regularnych synodów jest wciąż młoda), ponieważ pokazało, że biskupi wzięli sobie do serca apel ojca świętego o odzyskanie synodalności i kolegialności. Innymi słowy, uczciwy przebieg synodu to temat, który warto poddać pod dyskusję przed synodem w 2015 r. I ta dyskusja w żadnym razie nie zakłada krytyki papieża Franciszka. Przeciwnie, ma służyć jego wizji synodu, tego, czym może i powinien on być.
6/ Wreszcie cała dyskusja na temat kryzysu małżeństwa i rodziny w XXI w. powinna być bliżej i wyraźniej powiązana z nową ewangelizacją. Na synod w 2015 r. powinno się zaprosić w charakterze audytorów i obserwatorów mężczyzn i kobiety, działających w różnych poradniach małżeńskich i duszpasterstwach akademickich, którzy z powodzeniem wdrożyli „teologię ciała” i inne posoborowe ustalenia w niesprzyjających im środowiskach. Ich praktyczne doświadczenie w duszpasterstwie byłoby uzupełnieniem dociekań teoretycznych, które na synodzie w 2015 r. mogłaby przedstawić kadra Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną.
Innymi słowy, synod zwyczajny biskupów w 2015 r. powinien odzwierciedlić wyraźniej trzy troski papieża Franciszka, widoczne w jego przemówieniu na zamknięcie synodu: pełne pasji zainteresowanie misją, pełne miłosierdzia zainteresowanie ludźmi w trudnych sytuacjach życiowych i pełna oddania troska o utwierdzone prawdy wiary katolickiej. Udźwignięcie wszystkich tych trosk jednocześnie może być wyzwaniem. Ale takie jest właśnie zadanie w tym wyjątkowym momencie dla katolików. Podjęcie tego zadania będzie niczym innym jak służbą ewangelizacji świata, złamanego i cierpiącego. A to jest pierwsza misja Kościoła.
George Weigel jest członkiem Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie.
Tekst oryginalny z „First Things” (www.firstthings.com.) Tytuł, lead, śródtytuły od redakcji. Tłum. Katarzyna Grygierczyk
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).