- Nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, ale wokół świętości osoby ludzkiej - powiedział papież Franciszek w swym przemówieniu na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.
Podkreślił, że „Europa powinna być rodziną narodów”, łączących „ideał pożądanej jedności z właściwą każdemu różnorodnością, doceniając poszczególne tradycje”. Zachęcił do pracy nad tym, aby zmęczona Europa przypominająca babcię - bezpłodną i już nie tętniącą życiem - na nowo odkryła swą duszę, tak, by biurokratyczne mechanizmy instytucji nie przesłoniły wielkich ideałów, które inspirowały ojców założycieli Unii Europejskiej.
Na lotnisku w Entzheim koło Strasburga papieża powitali przedstawiciele władz francuskich: Ségolène Royal, minister ekologii, trwałego rozwoju i energii, Stéphane Bouillon, prefekt departamentu Bas-Rhin i Harlem Désir, sekretarz stanu ds. europejskich. Obecny był nuncjusz apostolski we Francji abp Luigi Ventura, przedstawiciele Stolicy Apostolskiej przy Unii Europejskiej i Radzie Europy, arcybiskup Strasburga, Jean-Pierre-Grallet, a także przewodniczący dwóch kościelnych instytucji europejskich: Rady Konferencji Biskupich Europy, kard. Péter Erdő i Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej kard. Reinhard Marx, z którym papież przywitał się szczególnie serdecznie.
Po krótkiej rozmowie z przedstawicielami władz w saloniku lotniska, papież odjechał samochodem prefekta do siedziby Parlamentu Europejskiego, gdzie oczekiwał go przewodniczący tej instytucji, niemiecki socjalista Martin Schulz. Na placu przed budynkiem odbyła się ceremonia powitania. Żołnierze Eurokorpusu wciągnęli na maszt flagę watykańską, a francuska orkiestra wojskowa odegrała hymn papieski („Inno e Marcia Pontificale” Gounoda) i Unii Europejskiej („Odę do radości” Beethovena). Franciszek pozdrowił ludzi gromadzonych przed siedzibą parlamentu, którzy krzyczeli: „Niech żyje papież”, m.in. po polsku.
Samochodem papież pojechał do wejścia do siedziby Parlamentu, gdzie jeszcze raz powitał go Schulz. Ojciec Święty przywitał się z 14 wiceprzewodniczącymi Parlamentu, m.in. Ryszardem Czarneckim z Polski, i szefami frakcji politycznych. Z kolei Schulz przywitał się z osobami towarzyszącymi papieżowi, wśród ktorych był sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin.
Schodami papież wszedł na pierwsze piętro gmachu, cały czas prowadząc ożywioną rozmowę z Schulzem. Przywitał się z kobietą, u której mieszkał, w czasie swego pobytu w Niemczech w 1986 r. Przez kilka minut wpisywał się do księgi pamiątkowej, po czym wymienił się podarunkami z przewodniczącym Parlamentu. Następnie odbyło się spotkanie obu delegacji: watykańskiej i parlamentarnej z udziałem Franciszka i Schulza.
Tuż po 11.15 rozpoczęła się uroczysta sesja Parlamentu Europejskiego, której gościem honorowym był Franciszek. Powitany został długą owacją na stojąco.
Jako pierwszy przemówił Martin Schulz. Przypomniał przemówienie Jana Pawła II na forum Parlamentu Europejskiego sprzed 26 laty, które było kamieniem milowym na drodze do upadku żelaznej kurtyny i początkiem ponownego zjednoczenia Europy. Zwrócił uwagę, że dzisiaj papież Franciszek mówi przed PE do ponad 500 mln mieszkańców 28 krajów członkowskich, a deputowani, którzy reprezentują je w tym zgromadzeniu ukazują różnorodność Europy.
- Od szeciu lat Europa przeżywa bezprzykładny kryzys, który ma ciężkie następstwa. Szczególnie dramatyczna jest utrata zaufania między ludźmi i instytucjami, tak na płaszczyźnie narodowej jak i na płaszczyźnie europejskiej. Ta utrata zaufania jest ogromna. Bez zaufania nie przetrwa żadna idea czy instytucja. Dlatego konieczna jest współpraca wszystkich sił, aby na nowo je odzyskać - mówił Schulz. Podkreślił, że w tym kierunku skierowane są działania Unii Europejskiej i innych instytucji, w tym Kościoła katolickiego.
Mówiąc o problemach z jakimi zmaga się UE, wskazał na młodych ludzi, którzy mają kłopoty ze znalezieniem pracy i miejsca w społeczeństwie, na migrantów mających trudności z zapewnieniem przyszłości dla swoich dzieci, na ludzi uciekających od katastrof i wojen i szukających w Europie nas bezpieczeństwa i ochrony. Wskazał na kwestie sprawiedliwości społecznej, sprawiedliwego podziału bogactw, równych szans rozwoju, ludzi w podeszłym wieku, na konflikty i wojny, które toczą się u naszych sąsiadów. - Stoimy przed wspólnymi wyzwaniami a słowa Waszej Świątobliwości mają olbrzymie znaczenie nie tylko dlatego, że Wasza Świątobliwość jest zwierzchnikiem religijnym ponad 1 mld katolików. Słowa Waszej Świątobliwości mają olbrzymie znaczenie, gdyż są kierowane są do nas wszystkich i są ważne dla nas wszystkich, a tematy które Wasza Świątobliwość porusza trafiają do nas wszystkich i są uniwersalne. Wasze słowa dają orientację w czasach braku orientacji. Wasze orędzie pokoju i dialogu, szczerość, odpowiedzialność, służba na rzecz innych, solidarność i bycie dla drugiego człowieka stoi nam wyraźnie przed oczyma. Nasze wspólne zadania musimy rozwiązywać razem, gdyż zjednoczeni jesteśmy silniejsi niż będąc w pojedynkę. Wasze orędzie jest orędziem europejskim i jest zbieżne z ideą europejskiej jedności, a osobiste dzieje Waszej Świątobliwości są historią Europy, historią rodziny, która opuściła Europę, aby znaleźć nową ojczyznę w Ameryce Południowej. Jest to historia papieża z drugiej strony Atlantyku, który przybył tu z powrotem, aby zreformować nasz Kościół i prowadzić dalej wiernych. Jest to historia, która może nam służyć za wzór i może pomóc Europie w jej odnowie i reformie - powiedział Schulz.
Podziękował Franciszkowi w imieniu wszystkich za przyjęcie zaproszenia i stwierdził, że jego obecność w PE jest wielkim zaszczytem i przywilejem.
Zabierając głos w tej - jak zaznaczył - „fundamentalnej instytucji życia Unii Europejskiej”, papież podziękował za daną mu szansę zwrócenia się za pośrednictwem europosłów do reprezentowanych przez nich ponad pięciuset milionów obywateli 28 państw członkowskich. Przypomniał, że ponad ćwierć wieku wizytę w Parlamencie Europejskim złożył papież Jan Paweł II. - Wiele się zmieniło od tamtych czasów w Europie i na całym świecie. Nie ma już przeciwstawnych bloków, które wówczas dzieliły kontynent na dwie części i powoli spełnia się pragnienie, aby „Europa suwerenna i wyposażona w wolne instytucje rozszerzyła się kiedyś aż do granic, jakie wyznacza jej geografia, a bardziej jeszcze historia” - stwierdził Franciszek.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.