Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreśliła znaczenie wiary chrześcijańskiej dla swoich działań politycznych.
Kilka dni temu, podczas odwiedzin swego rodzinnego Templinu w Brandenburgii oświadczyła, że jako chrześcijanka kieruje się zasadą, iż „Bóg darował nam życie od początku do końca” i dlatego jest za surową ustawą o ochronie zarodków, ma też zastrzeżenia do toczącej się obecnie w Niemczech debaty na temat „wspomaganej śmierci”.
„Obawiam się, że granice w tym zakresie mogą się coraz bardziej rozszerzać” – stwierdziła szefowa rządu w wystąpieniu „Być chrześcijaninem w działalności politycznej” wygłoszonym z okazji Dnia Reformacji 31 października. Podkreśliła, że wiara ma dla niej zasadniczy wpływ w wielu sprawach społecznych, jak sprawiedliwość, solidarność, wojna i pokój. Zdaniem Merkel działania wojskowe nigdy nie mogą zapewnić trwałego pokoju. W przypadku Ukrainy jest przekonana, że „przy rozwiązywaniu tego problemu nie wchodzą w grę środki militarne”.
W swoim wystąpieniu pani kanclerz wyraziła też uznanie dla zaangażowania Niemców w pomoc coraz liczniejszej rzeszy uchodźców. Zwróciła uwagę, że „do udzielania jej gotowych jest wielu ludzi, zwłaszcza wspólnoty chrześcijańskie”. Nie mają oni gotowych odpowiedzi na problemy uchodźców, „musimy mieć otwarte serca, ale nie możemy przyjąć wszystkich, których dotyka los uchodźcy” – stwierdziła z mocą przewodnicząca niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU).
Następnie określiła modlitwę jako „czas własnej refleksji”. Przyznała, że nie demonstruje swojej wiary „jak monstrancji przed sobą”, ale Wyznanie Wiary, „Ojcze nasz” i osobista modlitwa „odgrywają rolę” w jej życiu. Jako chrześcijanka zdaje sobie sprawę, że „nie jesteśmy doskonali” , a „uczucie uspokojenia daje świadomość, że wolno popełnić błąd, a mimo to być przyjętym”.
Merkel przemawiała na zaproszenie miejscowej ewangelickiej wspólnoty w kościele Marii Magdaleny w Templinie. W tej miejscowości w Brandenburgii mieszkała od wczesnego dzieciństwa (urodziła się w 1954 w Hamburgu), a w miejscowym kościele przeżywała w 1970 roku swoją konfirmację. Tam też był pastorem jej ojciec, zmarły w 2011 roku ewangelicki teolog Horst Kasner.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.