Przyjęty wczoraj na zakończenie III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów dokument - "Relatio Synodi" - poświęca sporo miejsca sprawom osób żyjących w separacji, rozwiedzionych, które wstąpiły w nowe związki małżeńskie lub nie, przypominając niezmienne nauczanie Kościoła na ten temat.
Roman Koszowski /Foto Gość Związki bywają trudne... Jednocześnie ojcowie Synodu zaapelowali w nim o nowe podejście i większe rozróżnienie między sytuacjami, w jakich znajdują się te osoby. Dokument przypomina też tradycyjny stosunek Kościoła do osób o skłonnościach homoseksualnych, podkreślając, że należy im się szacunek a zarazem wykluczając możliwość uznania związków między nimi za małżeństwa.
Oto polski tekst punktów "Relatio", dotyczący tych spraw:
Duszpasterstwo tych, którzy żyją w cywilnym związku małżeńskim lub w konkubinacie
41. Synod, głosząc nadal i popierając małżeństwo chrześcijańskie, zachęca również do duszpasterskiego rozeznania sytuacji tych wszystkich, którzy nie żyją już w tej rzeczywistości. Ważne jest nawiązanie dialogu duszpasterskiego z takimi osobami, aby poznać elementy ich życia, które mogą prowadzić do większego otwarcia na Ewangelię małżeństwa w całej jej pełni. Duszpasterze winni rozpoznać te elementy, które mogą sprzyjać ewangelizacji oraz wzrostowi ludzkiemu i duchowemu. Nowa wrażliwość dzisiejszego duszpasterstwa polega na wydobyciu elementów pozytywnych, obecnych w małżeństwach cywilnych i – zachowując należne rozróżnienie – w konkubinatach. W propozycji kościelnej należy, potwierdzając jasno przesłanie chrześcijańskie, wskazywać także konstruktywne elementy tych sytuacji, które nie odpowiadają mu jeszcze albo już.
42. Odnotowano również, że w wielu krajach „rosnąca liczba par współżyje «ad experimentum» [na próbę] bez związku ani kanonicznego, ani cywilnego” (Instrumentum laboris, 81). W niektórych krajach prowadzi to do małżeństwa tradycyjnego, uzgodnionego między rodzinami i często sprawowanego na różnych etapach. W innych krajach natomiast nadal wzrasta liczba tych, którzy po długim wspólnym pożyciu proszą o sprawowanie sakramentu małżeństwa w Kościele. Samo tylko współżycie jest często wyborem wynikającym z ogólnego sposobu myślenia, przeciwnego instytucjom i podejmowaniu ostatecznych zobowiązań, ale także z oczekiwania na bezpieczeństwo egzystencjalne (zapewniona praca i zarobek). W jeszcze innych krajach związki nieformalne są bardzo liczne nie tylko wskutek odrzucenia wartości rodziny i małżeństwa, ale przede wszystkim dlatego, że zawieranie małżeństwa jest postrzegane jako luksus, ze względu na uwarunkowania społeczne i tak to bieda materialna popycha do życia w związkach nieformalnych (faktycznych).
43. Wszystkie te sytuacje są podejmowane w sposób konstruktywny, próbując przemienić je zgodnie z drogą do pełni małżeństwa i rodziny w świetle Ewangelii. Chodzi o przyjęcie i towarzyszenie jej cierpliwie i z delikatnością. W tym celu ważne jest przyciągające świadectwo prawdziwych rodzin chrześcijańskich, jako przedmiotów ewangelizacji rodziny.
Troska o rodziny zranione (żyjące w separacji, rozwiedzeni, którzy nie zawarli nowych związków, rozwiedzeni w nowych związkach, rodziny z jednym rodzicem)
44. Gdy małżonkowie doświadczają problemów w swych stosunkach wzajemnych, powinni móc liczyć na pomoc i towarzyszenie im w tym Kościoła. Duszpasterstwo miłości i miłosierdzia próbuje odzyskać osoby i relacje. Doświadczenie pokazuje, że dzięki właściwej pomocy i przez działanie pojednania łaski duży odsetek kryzysów małżeńskich udaje się przezwyciężyć w stopniu zadowalającym. Umieć przebaczać i dać się przeprosić jest podstawowym doświadczeniem w życiu rodzinnym. Przebaczenie między małżonkami pozwala doświadczyć miłości, która trwa na zawsze i nigdy nie przemija (por. 1 Kor 13, 8). Często jednak trudno jest komuś, kto otrzymał przebaczenie od Boga, znaleźć w sobie siłę do prawdziwego przebaczenia, które odrodzi osobę.
45. Na Synodzie mówiono jasno o konieczności zachęcających wyborów duszpasterskich. Potwierdzając z całą mocą wierność Ewangelii rodziny i uznając, że separacja i rozwód są zawsze raną, powodującą pogłębienie cierpień małżonków, którzy to przeżywają, i dzieci, Ojcowie Synodalni dostrzegli pilną konieczność nowych dróg duszpasterskich, wychodzących od skutecznej rzeczywistości drażliwych sytuacji rodzinnych, wiedząc, że często są one „znoszone” bardziej z cierpieniem niż wyborami w pełnej wolności. Chodzi o sytuacje różne ze względu na czynniki zarówno osobiste, jak i kulturowe i społeczno-gospodarcze. Potrzebne jest zróżnicowane spojrzenie, jak to sugerował św. Jan Paweł II (por. Familiaris consortio, 84).
46. Każda rodzina jest przede wszystkim wysłuchiwana z szacunkiem i miłością, stając się towarzyszami drogi, jak Chrystus z uczniami w drodze do Emaus. W sposób szczególny odnoszą się do tych sytuacji słowa papieża Franciszka: „Kościół będzie musiał wprowadzić swoich członków – kapłanów, zakonników i świeckich – do tej «sztuki towarzyszenia», aby wszyscy nauczyli się zawsze zdejmować sandały wobec świętej ziemi drugiego (por. Wj 3, 5). Musimy nadać naszej drodze zdrowy rytm bliskości, wraz ze spojrzeniem okazującym szacunek i pełnym współczucia, które jednak jednocześnie będzie leczyło, wyzwalało i zachęcało do dojrzewania w życiu chrześcijańskim” (Evangelii gaudium, 169).
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).