Przedstawione dziś rano dokumenty są prawdziwie katolickie w najlepszym tego słowa znaczeniu. Istnieją pewne rozbieżności, ale jest też radykalna wierność Ewangelii - mówi kard. Pell po przedstawieniu sprawozdania z grup językowych i poprawek do projektu dokumentu końcowego.
Ojcowie synodalni ponownie spotkali się dzisiaj na sesji ogólnej i zapoznali z relacjami z obrad w dziesięciu grupach językowych. Relatorzy sygnalizowali poważne zastrzeżenia do relacji z pierwszego tygodnia obrad. Dotyczyły one wielu kwestii, takich jak nierozerwalność małżeństwa, konkubinaty czy związki homoseksualne. Podkreślano konieczność zachowania pełnej ciągłości z dotychczasowym nauczaniem Kościoła. Każda grupa przedstawiła na piśmie swe poprawki czy wręcz alternatywne wersje relatio. Na ich podstawie zostanie zredagowany dokument końcowy Synodu.
O swych wrażeniach z Synodu opowiadali na briefingu z dziennikarzami kard. Christoph Schönborn z Wiednia i włoskie małżeństwo Miano, audytorzy na Synodzie. Franco Miano zwrócił uwagę na potrzebę nowych akcentów w duszpasterstwie Kościoła.
„W niektórych grupach bardzo mocno nalegano, aby rodzina stała się przedmiotem duszpasterstwa. Dano wyraz zdecydowanej woli, by rodzina znalazła się w centrum Kościoła. Ta wola istnieje już od dawna, ale musi się to coraz bardziej przejawiać w praktyce. Dotyczy to parafii, stowarzyszeń, ruchów. Chodzi więc o to, by przemyśleć na nowo duszpasterstwo, biorąc rodzinę za punkt wyjścia” – powiedział Miano.
Z kolei kard. Schönborn mówił o podejściu ojców synodalnych do sytuacji trudnych i nieregularnych.
„Myślę, że po wysłuchaniu dziesięciu sprawozdań mogę powiedzieć, iż kluczem hermeneutycznym Synodu jest wola pozytywnego spojrzenia na sytuacje, w których istnieją obiektywne uchybienia. Chodzi tu o przełożenie akcentów, o zmianę spojrzenia na przykład na pożycie przed ślubem. Abyśmy widzieli w tym nie tylko to, czego brakuje, ale również to, co już tam istnieje i się rozwija. Zrozumieliśmy, że jest to jedna z intencji tego Synodu” – powiedział kard. Schonborn.
Zadowolony z rezultatu obrad w małych grupach jest również kard. George Pell z Australii, który wcześniej nie ukrywał poważnych zastrzeżeń do relatio.
„Przedstawione dziś rano dokumenty są prawdziwie katolickie w najlepszym tego słowa znaczeniu. Istnieją pewne rozbieżności, ale jest też radykalna wierność Ewangelii. To bardzo pozytywne. Klimat szczerości i otwarcia, różnorodność w jedności. Potwierdziliśmy, że wierność nauczaniu Kościoła i Ewangelii jest bezdyskusyjna. Oznacza to oczywiście miłosierdzie, ale w prawdzie. Po ogłoszeniu tych dokumentów z grup językowych sytuacja zdecydowanie się wyklarowała i jestem pewny, że ta linia będzie też w orędziu końcowym” – powiedział kard. Pell.
Dziś po południu ojcowie synodalni dalej pracują w grupach językowych.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.