Arcybiskup Luksemburga Jean-Claude Hollerich ostrzega, że Europa i chrześcijaństwo nie są już w centrum zainteresowania reszty świata. Czas się przygotowywać na tę rzeczywistość.
Abp Wiktor Skworc w Katowicach zwrócił uwagę przy okazji uroczystości upamiętniających pomordowanych policjantów II RP, że dzisiaj powinno się wychowywać młodych do pokoju, a nie do wojny. Zauważył, że chociaż już kilka pokoleń Polaków żyje nie mając bezpośrednich doświadczeń wojny, to jednak kwestia przygotowywania kolejnych generacji do życia w pokoju powinna być nieustannie priorytetem.
Powinna, to fakt, zwłaszcza w kontekście tego, co mówi w rozmowie z KAI arcybiskup Luksemburga, Jean-Claude Hollerich. Zwraca on uwagę, że Europa i wartości chrześcijańskie, które jeszcze nie tak dawno były jednymi ze sztandarowych elementów jej tożsamości, przestają już być w centrum zainteresowania. Niedawno przeczytałem, że wśród najpopularniejszych imion w Oslo jest... Mohammed. To powinno nieco dać do myślenia. Arcybiskup Luksemburga, który wiele lat pracował w Japonii, zauważa także, że w krajach azjatyckich, które obecnie rozwijają się w znacznie szybszym tempie niż te na starym kontynencie, nie bardzo interesują się chrześcijańskimi wartościami. Trzeba być na to przygotowanym i mieć świadomość, że prędzej czy później dominujące jeszcze choćby w naszym kraju przekonania mogą spotykać się z coraz większym sprzeciwem lub niezrozumieniem. Dlatego warto myśleć już teraz o tym, jak przygotować kolejne pokolenia do pokojowego współistnienia w społeczeństwie, by uniknąć niepotrzebnych konfliktów – szczególnie na tle religijnym.
Już jutro pojawi się w „Gdańskim Gościu” tekst o harcerzach – szczególnie tych, którzy 75 lat temu podjęli wyzwanie obrony naszego kraju przed nazistami. Wynika z niego, że z pewnym dystansem zaczyna się podchodzić do romantycznych idei polskiego mesjanizu i składania życia na ołtarzu walki o wolność. Nie znaczy to, że przekreśla się te wartości, z którymi szli na śmierć obrońcy kraju z 1939 roku. Raczej myśli się o innych sposobach prowadzenia walki. Bo czy bohaterstwem można jeszcze nazywać rzucanie się z przysłowiową motyką na czołgi? A może raczej idzie o inny, roztropniejszy sposób odpierania zagrożenia?
A jak widać zagrożenie – choć już dawno go nie było – wciąż jest realne. To co dzieje się na Ukrainie, nie rozgrywa się aż tak daleko od naszych granic. Pytania o wartości, o życie i śmierć mimo wszystko wracają. Harcerze zastanawiają się nad tym, czy osobiście dzisiaj podołaliby wyzwaniom podobnym do tych, które musieli podjąć ich rówieśnicy z 1939 roku. Ja też się nad tym zastanawiam, bo mam wiele do stracenia... Obyśmy nigdy nie musieli sprawdzać tego w praktyce. Dlatego zamiast lansować ideę wojowniczego bohaterstwa, faktycznie warto uczyć ludzi pokojowego współistnienia w świecie. Przecież to ci, którzy dziś siedzą w szkolnych ławkach, kiedyś będą podejmować ważne decyzje.
Rzecz w tym, że – jak zauważa abp Jean-Claude Hollerich – mogą pojawić się sytuacje, gdy trzeba będzie stawić czoła tym, którzy mają odmienne zdanie, nie mają skrupułów i nie przebierają w środkach, by swoją wolę narzucać innym. I co wtedy? Jak być człowiekiem pokoju, gdy „przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkasz”?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).