168 mln dzieci zmuszanych jest na świecie do pracy. Prawie połowa z nich pracuje w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu.
Te dramatyczne dane publikuje Międzynarodowa Organizacja Pracy przed przypadającym jutro Światowym Dniem Sprzeciwu Wobec Pracy Nieletnich. „Choć w ciągu ostatnich lat proceder ten uległ nieznacznemu zmniejszeniu, wciąż jest ogromną plagą” – mówi Furio Rosati, odpowiedzialny z ramienia MOP za sprawy społeczne.
„Większość tych dzieci zmuszanych jest do pracy, ponieważ pochodzą z ubogich rodzin. Rodzice wielu z nich nie są w stanie zapewnić im choćby minimalnego utrzymania, nie mówiąc już o tym, by mogły pójść do szkoły – podkreśla Rosati. - Wiele z tych dzieci narażonych jest na poważne zagrożenia związane z warunkami, w jakich przyszło im pracować. Dzieci pracują ponad siły, niestety są też wykorzystywane seksualnie. Szczególnie dotyczy to dziewczynek zatrudnionych w hotelach, restauracjach czy sklepach. Trzeba też pamiętać, że wiele dzieci wykorzystywanych jest do takich przestępstw jak przemyt narkotyków czy handel bronią. Przed laty postawiliśmy sobie za cel wyeliminowanie pracy nieletnich do 2016 r. Niestety osiągnięcie tego jest nierealne. Zbyt mało państw sygnowało międzynarodowe konwencje zakazujące pracy dzieci, a wiele nie dostrzega w tym przestępstwa, które powinno zostać wyeliminowane”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).