Dziś rocznica kanonizacji niezwykłego wychowawcy młodzieży.
Wielkanoc 1 kwietnia 1934 roku stała się dniem bardzo radosnym dla całej rodziny salezjańskiej. Po ponad 40 latach od rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego nastąpiła wyczekiwana kanonizacja bł. Jana Bosko.
Plac św. Piotra był szczelnie wypełniony. Wśród gości, którzy brali udział w uroczystości, pojawili się m.in. świeccy dostojnicy, w tym królowie, książęta i dyplomaci nie tylko z Europy, ale także z Syjamu, dzisiejszej Tajlandii, Brazylii i Argentyny. Łącznie było ok. 80 tys. osób. Mimo tak licznego zgromadzenia zapanowała niezwykła cisza, gdy papież Pius XI odczytywał formułę kanonizacji: „Ku czci świętej i nierozdzielnej Trójcy… Błogosławionego Jana Bosko ogłaszamy świętym i wpisujemy do katalogu świętych, postanawiając, że w całym Kościele pamiątkę jego ma się corocznie nabożnie obchodzić dnia 31 stycznia, w dzień jego śmierci, jako Wyznawcy nie Biskupa. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Po tych zdaniach wybuchła ogromna radość. Zgromadzeni wyrazili ją potężnym okrzykiem: „Niech żyje św. Jan Bosko!”
Papież na początku przedstawiania postaci i działalności świętego powiedział w homilii: „Dotąd go wspominamy z wielką przyjemnością, w odległych czasach Naszej młodości był pociechą i bodźcem w naszych studiach, i otaczany był głębokim szacunkiem z powodu wielkich dzieł, jakich dokonał i swoich niezwykłych cnót”. Pius XI powiedział, że ks. Bosko był „duchowym olbrzymem” i „w jego życiu nadprzyrodzone stało się niemal naturalne, niezwykłe zaś – zwykłe”. Ta wspaniała osoba została jeszcze nazwana „apostołem młodzieży, całkowicie oddanym chwale Bożej i zbawieniu dusz”, który wyróżniał się pod względem odwagi i nowoczesności co do stosowania środków służących pełnemu wychowaniu człowieka. Wychowaniu, które według myśli Piusa XI, w jakiś sposób polemiczny w stosunku do faszystowskiej kultury tamtych czasów, nie powinno ograniczać się tylko do wzmacniania ciała, ale miało uwzględniać całą osobę, jej rozwój intelektualny, ale bez pomijania prawd Boskich.
Pan Bóg sprawił człowiekowi XIX wieku swoisty żart, zsyłając takiego olbrzyma na świat. Był to wiek racjonalizmu, socjalizmu, ateizmu, rozwoju nauki i zachłyśnięcia się rozumem. Europą tamtego czasu rządziła rewolucja – obalano królów, budowano demokrację, zwalczano Kościół i Boga. Święty Jan Bosko był więc wyraźnym znakiem sprzeciwu wobec tej „racjonalnej” bezbożności.
CaeremonialeRomanvm
S. S. Pio XI benedice la folla in occasione delle canonizzazione di Don Bosco [1] [1934]
Emerytowany metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego obchodzi 85. urodziny
Proponowane w Polsce elementy edukacji seksualnej nawiązują do standardów WHO, ale...
Postęp techniczny nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad etycznych.
Ludność Kamerunu docenia świadectwo życia Papieża Polaka oraz jego zaangażowanie na rzecz Afryki.