Potwierdzeniem, że sobór wszechprawosławny odbędzie się w 2016 r., a także apelami o pokój na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, zakończyło się spotkanie zwierzchników Kościołów autokefalicznych.
Ostatnim jego aktem była wczoraj, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, obchodzoną przez wszystkie te Cerkwie jako Niedziela Prawosławia, Liturgia koncelebrowana w siedzibie Patriarchy Ekumenicznego Konstantynopola.
W dokumencie końcowym uczestnicy spotkania wezwali do przezwyciężenia kryzysu ukraińskiego drogą negocjacji pokojowych i pojednania przez modlitwę. W tym kontekście wspomniano też zagrożenie, jakie stanowi tam zajmowanie siłą klasztorów i cerkwi. Skarżyli się na to członkowie delegacji patriarchatu moskiewskiego. Zależna od niego metropolia kijowska obawia się odebrania należących do niej obecnie obiektów, zwłaszcza Ławry Pieczerskiej czy Poczajowskiej, przez ukraińskich prawosławnych innych jurysdykcji. Ci ostatni nie byli oczywiście na spotkaniu w Stambule reprezentowani, bo ich Kościoły nie są w światowym prawosławiu uznawane za autokefaliczne ani kanoniczne.
W dokumencie mowa też o braku pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie, czego skutkiem jest emigracja chrześcijan z terenów, gdzie narodził się Chrystus. Wymienia się wprost Syrię, żądając uwolnienia dwóch tamtejszych metropolitów, porwanych blisko rok temu.
Dokument końcowy podpisało tylko 12 zwierzchników Cerkwi autokefalicznych. Ze spotkania w Stambule wycofała się i zawiesiła na razie złożenie podpisu delegacja greckoprawosławnego patriarchatu Antiochii, mającego siedzibę właśnie w stolicy Syrii. Powodem jest jego spór z prawosławnym patriarchatem jerozolimskim, który chce utworzyć własną diecezję w Katarze, mimo iż ten teren należał dotychczas do jurysdykcji antiocheńskiej. Druga nieobecność to autokefalia czesko-słowacka, przeżywająca ostatnio wewnętrzne rozłamy.
Takie wewnątrzprawosławne problemy mogą budzić wątpliwości, czy ustalonego na 2016 r. terminu soboru wszechprawosławnego uda się dotrzymać. Przygotowywany już od pół wieku sobór stałby się wydarzeniem naprawdę historycznym. Byłby pierwszym uznawanym przez prawosławnych za powszechny od ponad 1200 lat, od 787 r. (II Sobór Nicejski).
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.