Przed nimi 4,5 tys. km. Cały dobytek przytroczą do rowerów. Pewnie nie przekroczy kilku, może kilkunastu kilogramów. Ale zabiorą ze sobą też dużo, dużo cięższy bagaż.
Ze św. Teresą i...
Za patronkę wyprawy wybrali sobie św. Teresę z Lisieux. – U kresu życia przeżywała trudny czas próby wiary i nadziei – tłumaczy ks. Kierpiec. – Ale nigdy nie straciła wielkiej miłości do Pana Boga. Mówiła, że czuje się, jakby sama siedziała przy stole z grzesznikami i ateistami. Pisała: „Panie, Twoje małe dziecko prosi Ciebie o przebaczenie dla swoich braci; będę jeść chleb boleści przez cały czas, jaki wyznaczysz, i naprawdę nie chcę wstawać od tego stołu, gdzie jedzą grzesznicy, aż do dnia, który wskażesz. Panie, niech odejdą stąd usprawiedliwieni”. Rozumiała, jak nikt inny, co znaczy stracić wiarę, co znaczy być ateistą. Dlatego prowadzi nas do Fatimy z naszą główną intencją. Ale w ostatnim czasie plany rowerzystów nieco się zmieniły. Ich patronką w drodze do Fatimy będzie św. Teresa, a dalej pojedzie z nimi... już święty Jan Paweł II. Bo Drużyna G oraz drużyna PrayBusa postanowiły wyruszyć z Fatimy do sanktuarium Matki Bożej Patronki Europy w Gibraltarze, a stamtąd – do Maroka i przez góry Atlas jechać jeszcze ok. 700 km na południe, na piaski Sahary w okolicach Merzugi. – Ten etap naszej pielgrzymki będzie dziękczynieniem za kanonizację Wielkiego Papieża, który w 1985 roku był w Maroku – opowiadają rowerowi pielgrzymi z Żywca. – Na stadionie w Casablance spotkał się z młodzieżą muzułmańską. I my też chcemy wyruszyć na tę ziemię spotkania dwóch wielkich religii – chrześcijaństwa i islamu – z którą są także związani nasi święci: Augustyn, Antoni Padewski. Karol de Foucauld. Tu prowadzić ich będą słowa z Księgi Ozeasza, kiedy Pan Bóg mówi: „(...) zwabię ją i wyprowadzę na pustynię i przemówię do jej serca”. – Chcemy w ciszy pustyni słuchać Bożego słowa, żeby zakwitła pustynia naszych serc i pustynia tych, w intencji których jedziemy na tę pielgrzymkę – mówią księża z „Rozkręć Wiarę z Nadzieją”.
Dadzą radę?
Do wyjazdu zostało jeszcze pięć miesięcy, ale przygotowania, te fizyczne i duchowe, rozpoczęły się już dawno. Ich częścią jest także cykl comiesięcznych spotkań, który w lutym rozpoczęło „Moje Camino” z pieszymi pielgrzymami. Kolejne spotkanie, „Wieczór marokański”, odbędzie się w Domu Katolickim przy konkatedrze już 1 marca. Głównymi gośćmi będą organizatorzy niekonwencjonalnych wypraw do Maroka (przewodnicy rowerzystów w czasie ich północnoafrykańskiego etapu wyprawy). Zaplanowano także kolejne spotkanie – 12 kwietnia – a jego gośćmi będą o. Tomasz Maniura OMI i jego rowerowa ekipa „Niniwa Team” z Kokotka, która przed rokiem dotarła na rowerach na Syberię. Grupy, które wyruszą na rowerowe etapy pielgrzymki, są prawie skompletowane. Z ks. Grzegorzem pojedzie ośmioosobowa drużyna. Z ks. Piotrem – kilkunastu rowerzystów. W pielgrzymce autokarowej weźmie udział 57 młodych. A ekipę PrayBusa zjednoczą dwa samochody. Dadzą radę? – W tym wszystkim chodzi o to, żeby nasza nieustanna modlitwa, nasz trud, nasze zmaganie były modlitewną walką o innych młodych ludzi. Żeby odkryli, że Pan Bóg naprawdę jest wszechmogący i daje nam więcej, niż się spodziewamy. Tylko trzeba Mu naprawdę zaufać i mieć otwarte oczy – podkreślała Ada Wisła, doświadczona już uczestniczka wypraw Drużyny G. A jej kolega Maciej Faber dodaje: – Pojedziemy z ważnymi intencjami. Wyprawa to zawsze szkoła charakteru, ale i szkoła wiary. Walczysz ze swoimi ograniczeniami fizycznymi, umysł podpowiada, że się nie da. Ale z Bogiem wszystko się da. Na pewno!
O szczegółach wyprawy będziemy informować na łamach „Gościa Bielsko-Żywieckiego” i w internecie na www.bielsko.gosc.pl. Wszelkie informacje żywieckich rowerzystów można też śledzić na stronie projektu: www.rozkrecwiare.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.