Dwadzieścia ekip po siedem osób – sześciu świeckich i jeden ksiądz. Od 6 marca wyruszą po kolei do wszystkich parafii archidiecezji lubelskiej, by przybliżać ludziom prawdę o zbawieniu.
Jest ich ponad 140 osób. Jedni są bardzo młodzi wiekiem, inni młodzi duchem. Wszyscy chcą swój czas i energię poświęcić, by każdy wierzący bądź wątpiący, który się z nimi spotka, mógł powiedzieć, że dzięki temu, co usłyszał i doświadczył, zobaczył Chrystusa żywego. Już dosłownie za kilka dni rozpocznie się niecodzienny projekt ewangelizacyjny zatytułowany „Przyjdź do Źródła. Rekolekcje dla spragnionych”. Będzie to forma przygotowania do peregrynacji relikwii Krzyża Świętego w parafiach naszej archidiecezji. Przygotowaniem zajmą się ekipy ewangelizacyjne, które przez prawie 6 lat będą prowadziły specjalne 4-dniowe rekolekcje w duchu nowej ewangelizacji. Treścią rekolekcji będzie głoszenie kerygmatu, czyli podstawowych prawd Ewangelii.
Stare jak nowe
Ewangelizatorzy, by jak najlepiej podołać temu niełatwemu zadaniu, trzykrotnie uczestniczyli w Dąbrowicy pod Lublinem w specjalnych rekolekcjach, które miały na celu przygotować ich do świadczenia o Chrystusie. Uczyli się, jak powinna wyglądać nowa ewangelizacja, którą będą prowadzić, co mają głosić oraz w trakcie ostatniej serii, jak to robić. – Stare metody ewangelizowania to homilia, katecheza i konfesjonał – mówił podczas spotkania ks. Michał Zybała, koordynator ds. nowej ewangelizacji w archidiecezji lubelskiej. – Nie należy tego odrzucać. Chodzi jedynie o nową jakość tego wszystkiego. Nowa ewangelizacja ma być nowa w zapale. Stare rzeczy robimy z nowym zapałem i w nowej jakości.
Przyszli ewangelizatorzy tuż przed przystąpieniem do dzieła mieli okazję również wysłuchać i nauczyć się, jak powinno wyglądać dobre świadectwo. Będzie to w końcu jedna z ich formy posługiwania. Rady dotyczące zarówno formy, jak i treści dawał ks. Józef Hałabis. – Dobre świadectwo ma cztery cechy – podkreślał. – Przede wszystkim musi być radosne, bo mówi o działaniu Boga w życiu każdego z nas, niesie więc radosną treść i skupia się na tym, co Bóg robi w moim życiu. Wzorcowe świadectwo musi być krótkie. W ten sposób jest skuteczne, bo kieruje uwagę na działanie Boga, a nie na wątki poboczne. W treści świadectwa w centrum musi być Jezus. Zaś czwartym, jakby dodatkowym punktem jest zasada, że powinno dotyczyć konkretnych wydarzeń. Chodzi o to, by przedstawić problem, z którym kiedyś się zmagaliśmy, a który Jezus przemienił. Takie świadectwo jest po prostu przekonujące.
Ksiądz Józef sugerował również, że dobrze jest napisać sobie świadectwo na kartce, kilkakrotnie je przeczytać i usunąć to, co w nim zbędne lub dodać, co istotne. – Warto też nauczyć się go na pamięć, nawet jeśli kartkę będziemy mieć w kieszeni – przekonywał.
Sól ziemi
Do ewangelizowania swych braci i sióstr zgłosiło się wielu ludzi gotowych głosić słowo Boże, składać świadectwa, posługiwać modlitwą wstawienniczą, wpierać dzieło także postem i ofiarą cierpienia. – Długo wahałam się, czy dołączyć do tego projektu – opowiada Magdalena. – Miałam bardzo wiele wątpliwości, czy się nadaję, czy podołam. Zupełnie co innego zaangażować się np. w weekendowy kurs dla bierzmowanych, a co innego w projekt trwający kilka lat. Ale pomyślałam sobie: skoro przyszła mi myśl, że się nie nadaję, to znaczy, że się nadaję. Zgłosiłam się ostatniego dnia. I nie żałuję.
Warsztaty, w których uczestniczyłam w Dąbrowicy, pokazały mi, że warto przełamywać strach i lęki związane właśnie z tym, że nie podołam, że jestem za słaba, niewystarczająco dobra, by głosić słowo Boże. Dziś wiem, że właśnie moje świadectwo życia może najbardziej poruszyć i dotrzeć do serca drugiego człowieka. Dzięki tym warsztatom poznałam wielu fantastycznych ludzi, którzy tak samo jak ja mają pragnienie w sercu głoszenia zmartwychwstałego Jezusa, który oddał życie za mnie i za innych. Wierzę, że to dzieło przyniesie wiele wspaniałych owoców.
Dla uczestników rekolekcji w Dąbrowicy, trzy weekendowe spotkania, były, jak mówią, czasem wielkiej łaski. – Dzięki osobom, które tam spotkałam, konferencjom, jakie usłyszałam, Bóg przygotował mnie do głoszenia Jego słowa, a przy tym hojnie obdarował – opowiada Renata. – Zrozumiałam, że mogę być „solą ziemi” nie dlatego, że jestem taka dobra, ale dlatego, że powiedziałam Jezusowi „tak”. Tak, pójdę, gdzie mnie poślesz i będę mówić to, co Ty chcesz, żebym mówiła. Bóg otworzył przede mną nowe możliwości, które radują moje serce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.