To nie miało prawa się wydarzyć. A jednak - ze śmieci stali się apostołami.
Dzieło za dziełem – bez księży
Po Arku przyszedł czas na Monikę. Dla niej kluczowym momentem była ciąża. Starali się o dziecko od lat. Klinika niepłodności, badania, ale gdy zaczęła się modlić i prosić Maryję, aby mogła być matką tak jak Ona… stało się, Bóg ją wysłuchał. Życie Moniki intrygowało z kolei jej najlepszą przyjaciółkę Kasię, mamę Filipa, więc kiedy chłopiec zaprowadził ją do kościoła, wszystko było gotowe na przyjęcie Gościa.
A na koniec, po długich miesiącach, Bóg przemówił także do Łukasza. Tak zebrała się ekipa; byli gotowi, ale na co? Arek wiedział, czego Bóg chce od niego. Był prowadzony jak po sznurku. Osiedle, na którym mieszka, jest największe w Wałbrzychu. Po 10 godzinach pracy wracał do domu, drukował ulotki z wersetami o Bożej opiece nad człowiekiem (Mt 6,24-34), o prawdziwym skarbie (Łk 12,19-21), z zachętą do modlitwy (Łk 11,7-12). Nazajutrz wstawał o 5.00 i roznosił je po wszystkich mieszkaniach; spieszył się, bo na 8.00 musiał zdążyć do pracy. Kiedy niedługo potem ludzie masowo tracili pracę – wiedział, po co te ulotki. Kupił też książkę, żeby nauczyć się pisania stron internetowych i zaczął budować strony o tematyce chrześcijańskiego punka. W wolnych chwilach wchodził na wszystkie możliwe fora internetowe i prowokował do rozmów na temat Jezusa, a ponieważ miał mnóstwo nagrań chrześcijańskiego punka, założył internetowe radio nadające tylko tę muzykę. – Wykupiłem serwery, autopilota i wrzuciłem wszystko do neta, gdzie można jej słuchać – zaznacza
To nie wszystko. Nawiązując do kultowych punkowych zinów (zin to nieprofesjonalne czasopismo wydawane przez miłośników jakiegoś tematu), zainwestował w sprzęt: profesjonalną drukarkę, przycinarkę, zszywacz i oczywiście odpowiedni papier i wydał zina o najbardziej ortodoksyjnych kapelach punkowych, ale jawnie chrześcijańskich. Do gazety dorzucił płytę CD. Jeszcze mało? Arkowi owszem.
Gdy przypomniał sobie, że w punkowych klimatach mówiło się, że „Jezus i tak przyjdzie w glanach”, pomyślał, że tak właśnie powinno być i tego właśnie chciał Bóg od całej czwórki, bo: – Punkowcy nie chcą słyszeć o Kościele, bo myślą, że do niczego nie jest im potrzebny, tym bardziej nie chcą zadawać się z księżmi, bo tych uważają za zakłamanych złodziei, ale mogą otworzyć się na takich samych jak oni – wyjaśnia. – Na szczęście takich samych przez wygląd, a nie serce – mruczy Filip, przyglądając się koszulce z logo „Apostołów w glanach”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.