Chińskie znaki wiary

W tym kraju znają Chrystusa dłużej niż w Polsce.

Reklama

Przynajmniej raz w roku referat misyjny organizuje warsztaty misyjne. – Adresatami są przede wszystkim katecheci i animatorzy grup misyjnych, jednak świetnie w tym gronie znajdują się także młodzi – zapewnia s. Magdalena, klawerianka pracująca w referacie.

Nie tylko prześladowania

O Chinach w kontekście wiary słychać przede wszystkim wtedy, gdy kolejny kapłan czy biskup zostaje wtrącony do więzienia, jest prześladowany czy w inny sposób napiętnowany przez chińskich komunistów. – Dla starszego i średniego pokolenia to smutne przypomnienie tego, co działo się w bloku wschodnim, zanim upadły reżimy komunistyczne w Europie – mówi s. Magdalena. – Podczas warsztatów chcemy skupić się jednak na pozytywnej stronie chrześcijańskiego życia w Chinach – podkreśla. Mało kto wie, że chrześcijaństwo w Chinach jest obecne dłużej niż w Polsce. Początki chrześcijaństwa na terenach Chin wyznacza chińsko-syryjska inskrypcja z 785 r., wspominająca nestoriańskiego mnicha z Syrii imieniem Alopen. Miał on sprowadzić w 635 r. przynajmniej siedemdziesięciu duchownych i mnichów oraz przetłumaczyć księgi liturgiczne na język chiński. Chrześcijaństwo rozwijało się swobodnie aż do końca IX wieku, gdy zostało zakazane.

Katolicy w Chinach

Kościół Rzymskokatolicki zainteresował się ewangelizacją Chin w XIII wieku. Po nieudanych początkach sukcesem okazało się poselstwo franciszkanina Jana z Montecorvino do chana Timura, które od 1294 roku rozpoczęło szerszą działalność misyjną. Papież Bonifacy VIII wysłał do Chin 7 nowo wyświęconych biskupów. Ich zadaniem było wyświęcenie Jana na arcybiskupa Pekinu. Do celu dotarło czterech z nich i wspólnie rozpoczęli ewangelizację. W 1307 r. powstała pierwsza metropolia w Pekinie (Chanbałyku). Jan wzniósł trzy kościoły i ochrzcił około sześciu tysięcy mieszkańców stolicy. Przetłumaczył również Nowy Testament oraz księgi liturgiczne. W 1330 roku jego następca Odoryk z Pordenone sprowadził z Europy kolejnych misjonarzy. Takie były początki. – Po przejęciu władzy przez Komunistyczną Partię Chin w 1949 r. katoliccy i protestanccy misjonarze zostali wydaleni z kraju, a samą religię zaczęto przedstawiać jako promowanie zachodniego imperializmu. W 1957 r. chiński rząd założył Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich, które odrzuca zwierzchnictwo Stolicy Apostolskiej i ustanawia swoich własnych biskupów – dodaje siostra. – Metody te znamy bardzo dobrze także z lat powojennych w Polsce, gdy promowano tzw. księży patriotów, uległych wobec komunistów.

Specjalista, jakich niewielu

25 stycznia od 10.00 do 14.00 w kurialnej auli ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki, który studiował teologię dogmatyczną i prawosławną w Paryżu, w Chinach uczył się tamtejszego języka i kultury, habilitację zdobył na Tajwanie, jest adiunktem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, badaczem teologii chińskiej, członkiem Stowarzyszenia Sinicum im. Michała Boyma SI, kształcącego chińskich kleryków, księży i zakonnice oraz wspierającego inicjatywy mające na celu rozwój Kościoła w Chinach – poprowadzi warsztaty pt. „Jezus Chrystus a religie w Chinach”. W programie: prezentacja książki „Chińskie katechezy 柯達”; warsztaty: „Chiński do wykorzystania w katechezie”; konferencje: „Czy język chiński jest problemem w przekazie wiary”, „Prześladowanie kościoła w Chinach”, „Wynalazki chińskie, które zmieniły świat”, „Słowa jak obrazki”. Zapisy do 15 stycznia, misje@diecezja.swidnica.pl; więcej na: swidnica.gosc.pl.

Warsztatowe owoce

Renata Smolbik, katechetka

– W warsztatach misyjnych biorę udział regularnie od kilku lat. Spotykam tam nie tylko katechetów, ale także duszpasterzy, siostry zakonne, nauczycieli i rodziców oraz młodzież z Koła Misyjnego. Cenię sobie te kontakty, bo wymieniamy się doświadczeniami, planujemy pomoc, organizujemy akcje charytatywne, które dają wiele okazji do misyjnego i modlitewnego zaangażowania się w szkole i parafii. Ostatnie szkolenie, które odbyło się 16 lutego 2013 r., pozwoliło mi poprzez wspólną zabawę bliżej zapoznać się z postacią bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, założycielki, która mawiała: „Bo każdy może coś dla misji zrobić”. Owocem warsztatów jest stała moja współpraca misyjna z siostrami misjonarkami. Dlatego w prowadzonym przeze mnie Eucharystycznym Ruchu Młodych staram się wykorzystywać informacje, zabawy i materiały, z jakimi zapoznaję się podczas wspólnych spotkań na warsztatach misyjnych. Halina Wasilewska, katechetka – Mówienie o misjach wzbudza zawsze w człowieku wierzącym radość i gorliwość. Niestety codzienność, jej problemy i rutyna przesłaniają w nas prawdę posłania do głoszenia Ewangelii, dlatego stajemy się smutnymi chrześcijanami. Z drugiej strony niewiele mamy okazji, by szczerze ucieszyć się z tego, że każdy jest misjonarzem Jezusa. Warsztaty dają taką możliwość, niejednokrotnie stając się początkiem wielkiej przygody z misjami, czyli z Jezusem i Kościołem. Zachęcam wszystkich do uczynienia pierwszego kroku w stronę misji. Tym razem s. Magdalena proponuje intrygujący temat wykorzystania doświadczenia Kościoła w Chinach i elementów tamtej kultury w pracy z dziećmi i młodzieżą. Jestem przekonana, że to bardzo inspirujące.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama