O pracy w szpitalu w Bagandou, wierze i rebelii z Gabrielą Durczyk rozmawia ks. Zbigniew Wielgosz.
Spotkaliście się oko w oko z rebeliantami?
Ich samochód pojawił się pod bramą – światło reflektorów i ludzie, którzy pod światło idą do nas z karabinami. To był najbardziej stresujący moment. Chcieli sprawdzić samochody, czy nie są kradzione, czy nie należą do rządu. Oskarżali nas również o posiadanie broni. Czułam, że Bóg nas wtedy chronił, bo w jednym samochodzie brakowało jakiś dokumentów… już był taki moment, że się nie znajdą i oskarżenia rebeliantów się potwierdzą, ale nagle krzyczący na nas rebeliant został przez kogoś zawołany i sprawa się skończyła. Nic nie wykryli, odjechali, a my wszyscy poszliśmy do kaplicy. W tylu misjach, punktach medycznych kradli, niszczyli, zabijali, – a u nas się nic nie wydarzyło, nic nie ukradziono i nic nie zniszczono. Czuliśmy Bożą opiekę.
Miejscowi postanowili was bronić?
Przez długi czas pilnowali nas mężczyźni. Mieli tylko maczety, ale sam fakt, że to miejscowi z własnej woli chronili szpital, świadczył, jak bardzo im zależy, żebyśmy zostali. Nie było też momentu zwłaszcza nocą, wieczorem, żebym sama szła do szpitala. Zawsze mnie ktoś pilnował, odprowadzał.
Szpital stał się dla nich bardzo ważnym miejscem…
Gdy mają do wyboru tak zwane państwowe lecznice i nasz szpital, to przychodzą do nas, bo wiedzą, że tu znajdą fachową pomoc.
Jakie doświadczenie wyniosła Pani z pracy z ludźmi w Bagandou?
Wszyscy mnie pytają, czy wielkie są różnice w mentalności między nami a Afrykanami. Są, w niektórych sprawach, ale jak się przyjrzymy głębiej tym ludziom, to okazuje sie, że oni mają takie same pragnienia jak my: chcą być szczęśliwi, mieć pracę, rodzinę. Kobiety chcą ładnie wyglądać, posyłać dzieci do szkoły. To naprawdę wspaniali ludzie, których żal było żegnać. Szpital w Bagandou prowadzi diecezja tarnowska dzięki ofiarom zebranym przez Kolędników Misyjnych. Także w tym roku dar od diecezjan zostanie przekazany na działalność placówki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.