Sąd apelacyjny w amerykańskim stanie Pensylwania uchylił w czwartek wyrok więzienia wydany w sprawie księdza Williama Lynna. Duchowny został w 2012 roku uznany za winnego ukrywania przypadków nadużyć seksualnych wobec dzieci dokonywanych przez księży.
Ksiądz prałat Lynn był pierwszym duchownym w Stanach Zjednoczonych skazanym za ukrywanie pedofilii w Kościele katolickim. W lipcu 2012 roku sąd w Filadelfii wymierzył mu karę od trzech do sześciu lat pozbawienia wolności.
Sąd apelacyjny stanu Pensylwania po ponownym zbadaniu sprawy odrzucił dowody przedstawione wcześniej przez prokuraturę. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że "dowody były niewystarczające, aby udowodnić, że (Lynn) działał z 'zamiarem promowania lub ukrywania' przestępstwa".
Ksiądz Lynn "przebywał w więzieniu przez 18 miesięcy za przestępstwo, którego nie popełnił i nie mógł popełnić w świetle prawa (...) To wręcz nieprawdopodobne co spotkało tego człowieka" - powiedział prawnik duchownego Thomas Bergstrom, cytowany przez agencję Associated Press. Przedstawiciele prałata Lynna zapowiadają, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby doprowadzić do jego zwolnienia ze stanowego więzienia jeszcze w czwartek.
Prokuratura z Filadelfii zapowiedziała odwołanie od decyzji sądu apelacyjnego. "Ponieważ będziemy apelować wyrok nadal obowiązuje, a oskarżony, zgodnie z prawem, nie może być wypuszczony aż do momentu zakończenia tego procesu" - powiedział prokurator Seth Williams.
62-letni ksiądz Lynn był do 2004 roku sekretarzem ds. duchowieństwa w archidiecezji w Filadelfii. Zajmował się tam skargami na księży podejrzanych o pedofilię.
W czerwcu 2012 roku sąd uznał go za winnego przestępczego narażenia na niebezpieczeństwo dzieci w związku z tym jak potraktował przypadek byłego księdza Edwarda Avery'ego, skazanego wcześniej na karę pięć lat więzienia za napaść seksualną na ministranta.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.