Jak być katolickim mężczyzną we współczesnym świecie? – to pytanie, które stawiają sobie już prawie trzy lata.
Ostatnio wraz z nimi próbował na nie odpowiedzieć Donald Turbitt ze Stanów Zjednoczonych, ewangelizator i założyciel tego międzynarodowego ruchu posługi dla mężczyzn. I mówił krótko: – Jeśli blisko Boga jest mężczyzna, z Bogiem żyje cała jego rodzina!
Spotykają się w parafii św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach już trzeci rok. Zawsze w 2. i 4. środę miesiąca o 19.00. Zaczynali od kilku osób. Dziś na spotkaniach, które organizują z udziałem zaproszonych gości, w obszernej parafialnej auli zaczyna brakować krzeseł. Tak było również podczas niedawnej konferencji z udziałem Donalda Turbitta. Ten emerytowany strażak z Glocester w USA, biznesmen, lider ruchu Mężczyzn św. Józefa, od ponad 40 lat zaangażowany wraz z żoną Patrycją w katolicką odnowę charyzmatyczną, mówił w Komorowicach o Piśmie Świętym i dzielił się swoim doświadczeniem czytania i życia według Bożego słowa.
Czytaj i głoś!
Donald Turbitt tłumaczył temat tej konferencji swoim doświadczeniem, z którego wynika, że 90 proc. mężczyzn nigdy nie przeczytało całej Biblii. – A czytać trzeba koniecznie, bo Biblia powinna przemieniać nasze życie. Bóg dał ją nam tak samo, jak dał Abrahamowi. To słowo, które ma moc i ocala – przede wszystkim naszą wiarę. Musimy pamiętać, że nie czytamy Biblii, by być coraz mądrzejszymi, ale czytamy po to, by wzrastała nasza wiara – mówił Donald Turbitt.
Jak zaznaczał, pierwszy krok to codzienne czytanie Bożego słowa. – Nie po to, by zaliczyć na koniec miesiąca test, czy poznaliśmy Biblię. Dopiero na końcu życia pojawi się pytanie, ale będzie ono brzmieć: jak bardzo kochaliśmy Biblię – przestrzegał. Radził też, by znaleźć na czytanie Pisma Świętego stałą porę dnia. – Dla większości z nas najlepszy czas to wczesny ranek, zanim wyruszymy do zajęć i nikt nam nie przeszkodzi. A czytanie poprzedźcie modlitwą do Ducha Świętego, by dał moc stosowania tego, o czym czytamy, w naszym życiu – podpowiadał i zachęcał, by nie poddawać się, gdy czytanie okaże się trudną, ciężką pracą.
– Gdyby sportowiec nie trenował nawet wtedy, gdy mu się nie chce, nigdy nie wygrałby zawodów. Nawet, jeśli nie będziecie lubili tego czytania, ono będzie wpływało na wasze życie – dodawał Donald Turbitt.
Słowo dla mężczyzny
– Bóg także nas wyposażył w moc i wcale nie musimy być biernymi obserwatorami. Możemy być częścią tego, co Bóg robi i mieć udział w tym, co trwa wiecznie – przekonywał słuchaczy i wskazywał na potrzebę męskiego świadectwa w świecie, w którym coraz mniej katolików przychodzi do kościoła na Eucharystię, by spotkać się z Bogiem. – Jeśli zewangelizujesz nastolatka, za nim pójdzie do kościoła 16 procent rodziny, za matką podąży 64 procent, a za ojcem – 97 procent rodziny. Dlatego trzeba ewangelizować mężczyzn i wierzę, że podejmiecie to zobowiązanie – mówił, zachęcając do włączenia się w międzynarodowy ruch Mężczyzn św. Józefa.
– Jego słowa są proste i jednoznaczne. I trafiają do męskich serc – uważa Sławomir Sidorek, lider komorowickiej grupy. A gromkie oklaski, jakimi zgromadzeni na konferencji dziękowali Donaldowi Turbittowi potwierdzały, że te słowa trafiły do serc również w Bielsku-Białej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.