Siostra Daria Dobrowolska z Żywca zaprasza na lekcję języków obcych. Dziś hebrajski i słowo „amman”. Najpopularniejsze w czasie tegorocznych wakacji – od Żywca, przez Budapeszt, Belgrad, Szkodrę po Rzym. Teraz nabiera mocy...
Wiara i ufność
ks. Grzegorz Kierpiec pomysłodawca „Rozkręć wiarę”
– Przez projekt „Rozkręć wiarę” chcemy pokazywać, zwłaszcza ludziom młodym, że Kościół nie jest skostniały i smutny. Żeby oni sami się przekonali, że z Bogiem można przeżyć najlepszą przygodę życia. Trzeba mieć silną wiarę, żeby jechać na rowerze w nieznane i dobrze się w tym wszystkim bawić. Pan Bóg nam nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie! Założyciel oblatów – św. Eugeniusz de Mazenod – powiedział kiedyś, że z młodzieżą trzeba się odważyć na wszystko. I to jest prawda. Oczywiście trzeba podjąć wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa, ale nie można siedzieć i nic nie robić. Na mnie duży wpływ ma ks. Grzegorz Klaja. Z nim jeździłem na rowerach, pływałem na kajakach. On pokazywał własnym przykładem, żeby się nie bać. Ks. Piotr Niemczyk współorganizator „Rozkręć wiarę” – Każdy człowiek ma jakąś pasję – naszą są rowery. I także to może służyć ewangelizacji. Można spędzić czas pożytecznie i zdrowo, a przy okazji zadbać o swoją wiarę. Widzimy młodych, którzy nas i sens tego, co robimy, już zauważają. Chcą się dowiedzieć, jak było, śledzą nasz projekt w internecie. Resztę zostawiamy Panu Bogu. Być może już w przyszłym roku nasza grupa się powiększy...? W tym projekcie każdy może się odnaleźć. Wcale nie trzeba jeździć na rowerze. Można się wybrać na pielgrzymkę autokarem, można zostać tutaj i modlić się za nas. Proponujemy także: „Rozkręć wiarę z kulturą” – całoroczne wyjazdy do opery, teatru, reżyserowane przez nas spektakle, widowiska – by każdy znalazł swoje miejsce rozwijania wiary.
S. Daria Dobrowolska serafitka, uczestniczka projektu .
– Podczas wyprawy jechałam w PrayBusie. Sam Pan Bóg mnie wciągnął do projektu. On ma wobec nas swój plan, zaprasza i wystarczy tylko odpowiedzieć. Przed wyprawą modliłam się o konkretny Boży znak – mam jechać? I dostałam słowo Boże – o zwiastowaniu Maryi, nawiedzeniu Elżbiety i zwiastowaniu Józefowi. I już byłam pewna, że pojadę. Maryja była posłuszna – milcząca po tym, co usłyszała, wędrowała do Elżbiety. To była jej cicha posługa w drodze. I jeszcze jedno mnie poruszyło – Pan Bóg załatwia wiele spraw sam. Maryja nie musiała tłumaczyć się Józefowi, co się stało. Pan Bóg sam przyszedł do niego. I o tym też chcemy mówić w ciągu całego roku. Barbara Bazylińska uczestniczka projektu – O naszym zawierzeniu Panu Bogu nie chcemy mówić tylko wtedy, kiedy jest jakaś akcja. Chcemy pokazywać ludziom, że wiarę trzeba „rozkręcać”, budować stale. Do Rzymu jechałam w PrayBusie, który miał duchową odpowiedzialność za całą akcję. Modliliśmy się – to było nasze zadanie. Wieźliśmy też intencje wszystkich, którzy nas prosili o modlitwę. Przynieśliśmy je w postaci księgi do grobu bł. Jana Pawła II. Pozostałam w projekcie. Uświadamiam sobie, że ja sama potrzebuje umacniania w wierze. Z Bogiem po prostu inaczej się żyje. Chciałabym, żeby każdy mógł się o tym przekonać.
Adrianna Wisła uczestniczka projektu
– Bałkańska trasa do Rzymu, to była moja trzecia wyprawa rowerowa z ekipą ks. Grzegorza. Wcześniej jechałam do Wilna i do Turcji. W tym wszystkim chodzi o to, żeby nasza nieustanna modlitwa, nasz trud, nasze zmaganie były też taką modlitewną walką o innych młodych ludzi. Żeby nasi koledzy też odkryli, że Pan Bóg naprawdę jest wszechmogący i daje nam więcej, niż się spodziewamy. Tylko trzeba Mu naprawdę zaufać i mieć otwarte oczy. Bo bardzo często przychodzi też w innych ludziach... Maciej Faber uczestnik projektu – Kiedy dowiedziałem się od ks. Grzegorza o wyprawie, początkowo myślałem, że to za dużo, że się nie da (też jechałem przez Bałkany). Moi koledzy, którym mówię teraz o wyprawie do Fatimy, mówią podobnie. Było ciężko, ale na pewno warto. To, co się nam udało zrobić, chyba pokazuje, że z Bogiem można pokonywać granice własnych możliwości, a przez to rozwijać swoją wiarę. Wyprawa to zawsze szkoła charakteru, ale i szkoła wiary. Walczysz ze swoimi ograniczeniami fizycznymi, umysł podpowiada, że się nie da. Ale z Bogiem wszystko się da. Na pewno!
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.