Ksiądz zginął w Gorcach

Wyszedł ze schroniska na Turbaczu, pogoda gwałtownie się załamała. Nie przetrwał nocy.

Reklama

74-letni kapłan z Piwnicznej wyszedł ze schroniska na Turbaczu około godziny 16 w niedzielę. Chciał dojść do przełęczy Knurowskiej. Jednak zapadł zmrok, pogoda gwałtownie się załamała - intensywnie padał śnieg, wiał silny wiatr, temperatury spadła kilka kresek poniżej zera. Ksiądz zgubił drogę, zszedł ze znakowanej ścieżki i umarł z wyziębienia 500 metrów od szlaku, w rejonie Koszarów Łopuszanskich. W poniedziałek po godzinie 19 jego ciało znaleźli ratownicy GOPR.

- Najwyraźniej ksiądz zgubił drogę. Mimo, że był dobrze przygotowany do wędrówki po górach i nieźle wyekwipowany - w trudnych warunkach jego organizm uległ szybkiemu wychłodzeniu – powiedział "Tygodnikowi Podhalańskiemu" Mariusz Zaród Naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR.

POLUB "GOŚCIA" na FACEBOOKU :)

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama