Jest ich dwóch. ks. Jan Sroka (Ząbkowice Śląskie) i ks. Grzegorz Fabiński (Wałbrzych) – duszpasterze odpowiedzialni za niesłyszących. Wspiera ich trzeci – ks. Przemysław Pojasek (Świdnica). Na szczęście będzie ich jeszcze więcej.
Od 2006 r. w seminarium duchownym jest grupa kleryków uczących się języka migowego. Ks. Grzegorz i ks. Przemysław to kapłani, którzy przygotowali się do pracy z niesłyszącymi właśnie dzięki tej grupie. W 2009 r. obaj, jako pierwsi klerycy, wzięli udział w Wakacyjnym Kursie Języka Migowego. To spowodowało, że alumni mogli uczyć innych podstaw tego języka. Samodzielność w posługiwaniu się nim pozwoliła także na przygotowanie tłumaczeń czytań mszalnych i perykopy ewangelijnej oraz przekładanie na język migowy części stałych Mszy św.
Dzisiaj grupa nazywa się „Amen” i wciąż skupia kilku alumnów odnajdujących się w świecie niesłyszących. Gdy zostaną księżmi, pomogą w docieraniu z Ewangelią do kolejnych niesłyszących.
– Duszpasterstwo tej grupy społecznej jest dosyć specyficzne – zaznacza ks. Grzegorz. – I chodzi nie tylko o izolację, w jakiej żyją niesłyszący, ale także o to, że brak słuchu w sposób realny wpływa na sposób pojmowania i przeżywania świata, również w relacji do Boga – dodaje. Niemniej wierzy głęboko, że wytrwała praca i coraz głębsze rozumienie niesłyszących pomogą mu w docieraniu do nich z przesłaniem Dobrej Nowiny i pomocą w sytuacjach skomplikowanych duchowo.
W Polsce duszpasterstwo niesłyszących rozwija się w 124 miastach. Niesłyszący mają swoje pielgrzymki (na Jasną Górę i do Kałkowa). – W tym wszystkim chodzi także o to, żeby nie tylko pomagać głuchoniemym odnaleźć drogę do Boga i środowisk ludzi pełnosprawnych, ale i ludziom bez żadnej dysfunkcji zmysłu pokazywać, że w ich świecie nie może zabraknąć miejsca dla bliźnich, którzy słowa noszą w rękach – dopowiada ks. Przemek.
Duszpasterze organizują wolontariat. „Nieważnie, czy posiadasz znajomość języka migowego czy nie, jeśli chcesz pomóc, to zapraszamy do wsparcia nas w trzech dziedzinach: tłumaczenia tekstów; multimediów i każdego innego dobrego pomysłu” – informują na swojej stronie: www.nieslyszacy.swidnica.pl. – Nasi wolontariusze powinni mieć coś z ducha misyjnego: powinno im zależeć na tym, żeby jak najliczniejsza rzesza ludzi, w tym szczególnie niesłyszący mogli poznać Jezusa i pogłębiać więź z Nim – wyjaśnia ks. Przemysław.
– Wolontariat jest oddaniem swego czasu, sił czy możliwości potrzebującym, ale nie bezinteresownie – zastrzega i wylicza korzyści z zaangażowania: satysfakcję, spełnienie swoich ambicji, poczucie sensu codzienności, uznanie ze strony innych, podwyższenie samooceny, grono nowych przyjaciół i znajomych, poszerzenie wiedzy, nowe oświadczenia i umiejętności, a w związku z tym i lepszą pozycję na rynku pracy. – Zapraszamy więc do włączenia się w nasze duszpasterstwo – podsumowuje.
Więcej na: swidnica.gosc.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).