Msze św. z wrocławskiej katedry są transmitowane przez diecezjalne 
Radio Rodzina. Można wówczas posłuchać, w jaki sposób Maciej spełnia swoją posługę
Msze św. z wrocławskiej katedry są transmitowane przez diecezjalne 
Radio Rodzina. Można wówczas posłuchać, w jaki sposób Maciej spełnia swoją posługę
ks. Rafał Kowalski /GN

Wiek nie gra roli

Komentarzy: 2

GN 42/2013 Wrocław

publikacja 27.10.2013 06:00

– Gdy pomyślę, jakie palce dotykały tych klawiszy, czuję dumę i spoczywającą na mnie ogromną odpowiedzialność – mówi Maciej Maszkiewski, organista katedralny.

Ma niespełna 30 lat i kończy studia na Akademii Muzycznej. Sam o sobie mówi: „Nie jestem taki młody”, szczególnie, gdy padają pytania o wielkich organistów grających na organach najpierw w Hali Stulecia, a później w matce wrocławskich kościołów. – Mam całe życie na rozwój – podkreśla, dopowiadając, że w katedrze nie znalazł się znikąd.

– Jestem z tą świątynią związany od ponad 20 lat – mówi. – Jako ośmiolatek zacząłem śpiewać w chórze Pueri Cantores Wratislavienses i tak rozpoczęła się moja przygoda z muzyką. Wtedy też przyglądałem się pracy poprzedniego organisty, prof. Klemensa Kamińskiego. Później sam zacząłem uczyć się gry na organach – wspomina i dodaje: – Marzyłem wtedy, by kiedyś móc zasiąść przy instrumencie w katedrze, jednak wydawało się to nierealne.


Po śmierci prof. K. Kamińskiego, kiedy Maciej dowiedział się, że różne osoby składają swoje CV z zamiarem podjęcia pracy w katedrze, powiedział sobie: „Dlaczego nie spróbować?”. Po złożeniu wymaganych dokumentów został poproszony, by kilka razy akompaniować podczas Mszy św. Zagrał także koncert w kościele pw. Świętego Krzyża. Po jakimś czasie otrzymał informację, że to z nim parafia podpisze umowę. – Zaskoczenie i radość towarzyszyły mi w tym momencie – mówi.


Na zarzut, iż jest za młody, by piastować tak poważną funkcję, odpowiada: – Nie lata tutaj się liczą, a doświadczenie, a to – myślę – zdobyłem, grając od lat w wielu kościołach. Podobnego zdania co do kryterium wyboru organisty jest ks. dr hab. Zdzisław Madej przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji ds. Muzyki Kościelnej i Śpiewu. – Znam przypadek katedry z Paderborn, gdzie zatrudniony był bardzo młody organista. Po prostu wygrał konkurs – tłumaczy, a Maciej dodaje: – Moje zadanie to pomagać ludziom w modlitwie i tak chcę dobierać pieśni oraz je wykonywać, by wierni mogli głębiej przeżywać liturgię.

Kto może być organistą?

Ks. Rafał Kowalski: Wystarczy umieć grać na instrumencie, by zostać organistą?

Ks. Zdzisław Madej: Absolutnie nie. Kryteria wskazujące na to, kto może pełnić tę służebną funkcję w ramach liturgii, są ustalone zarówno na szczeblu Konferencji Episkopatu Polski, jak i dokumentów diecezjalnych. W naszej diecezji istnieje odpowiedni regulamin. Ogólna zasada mówi, że władzą kompetentną do obsadzania stanowisk jest biskup diecezjalny. W wypełnianiu zadań dotyczących muzyki kościelnej posługuje się on powołaną przez siebie komisją. Jeśli natomiast mamy mówić o kryteriach, jakie powinien spełniać organista, to musi być to człowiek dysponujący podstawową wiedzą i umiejętnościami w zakresie gry na organach z uwzględnieniem gry liturgicznej. Powinien także posiadać odpowiednie wykształcenie w zakresie liturgiki.

Chce Ksiądz powiedzieć, że każdy organista powinien najpierw zaprezentować się archidiecezjalnej komisji?

Nie. Po biskupie i wspomnianej komisji władzą kompetentną do wyboru organisty jest proboszcz. On może określić kryteria, posługując się regulaminem diecezjalnym. Z tym że po wyborze taki organista powinien zostać zatwierdzony przez komisję.

Dotyczy to także kościołów katedralnych?

Tutaj dokonałbym pewnego rozróżnienia, które funkcjonuje w większości katedr w Europie. Tam zatrudniony jest jeden organista tytularny i przyjmuje się, że ze względu na miejsce i funkcję powinien on odznaczać się niezależnie od kompetencji muzyczno-liturgicznych znacznym dorobkiem artystycznym. Najczęściej jest to osoba związana ze środowiskiem akademickim, posiadająca doświadczenie w kształceniu młodych muzyków. On animuje życie muzyczno-liturgiczne, opracowuje program większych celebracji liturgicznych, współpracuje z orkiestrami, prowadzi chóry, dyryguje, sprawuje nadzór nad życiem artystycznym katedry. Najczęściej w tych kościołach są doskonałe instrumenty, w związku z tym organizowane są tam festiwale i koncerty organowe.

Trzeba jednak dodać, iż poza organistą tytularnym europejskie katedry zatrudniają także najczęściej kilku tzw. organistów liturgicznych. Oni grają podczas nabożeństw, Mszy św. W Polsce tak bardzo nie jest rozwinięte życie muzyczne, a świątynie katedralne spełniają funkcje liturgiczne. Z tego powodu bardziej potrzebny jest tu organista liturgiczny, czyli ten, który ma bezpośredni nadzór nad życiem liturgiczno-muzycznym i posiada odpowiednie ku temu kwalifikacje. Jeśli zachodziłaby potrzeba rozbudowania życia artystycznego, zawsze można zaprosić do współpracy przy konkretnej inicjatywie wybitnego specjalistę. 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama