Biskupia autorefleksja

Angielski arcybiskup Vincent Nichols czuł się nieswojo, gdy wieziono go srebrnym mercedesem na spotkanie z przedstawicielami świata biznesu w dzielnicy Canary Wharf w Londynie.

Reklama

W kazaniu do kleryków w sanktuarium maryjnym w Walsingham, hierarcha wyznał, że zaczął sobie wtedy stawiać pytania o naśladowanie papieża Franciszka.

- Co ja tu robię? Co wiem o sprawach regulacji przemysłu finansowego? - zastanawiał się metropolita Westminsteru. - Pomyślałem także, że powinienem jechać fordem focusem albo nawet sfatygowanym, starym renault 4, zmierzając do jednej z wielu uboższych części Londynu!

Przyszło mu jednak na myśl zdanie, które przyniosło pocieszenie. - Było to zdanie często używane przez papieża Franciszka do opisania zasadniczego powołania, tytułu danego nam we chrzcie i przeżywanego w naszym szczegółowym powołaniu. Jestem „ uczniem-misjonarzem”. Dlatego jestem kim jestem i dlatego jestem w tym samochodzie. To Pan chce, żebym tu był. To jego inicjatywa. Dlatego nieważne jak nieswojo czuję się w tym srebrnym mercedesie, jestem w nim tylko dlatego, że On tego chce. To jest sprawa Pana - wyjaśnił abp Nichols.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| BISKUP, SAMOCHÓD

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama