Nawet jeśli nie chodzisz do kościoła, to Kościół przyszedł do ciebie. Jezus chce być przyjacielem każdego. Oddał życie za ciebie i za mnie – ta prawda niosła się po Zdzieszowicach.
By dzielić się wiarą, nie trzeba być księdzem czy siostrą zakonną. Wszyscy mamy ten obowiązek i zaszczyt – podkreślał ks. Eugeniusz Ploch w kazaniu podczas niedzielnych Mszy św. Homilia wraz ze świadectwem s. Dolores, wieloletniej misjonarki w Afryce, była wprowadzeniem do niedzieli ewangelizacyjnej w zdzieszowickiej parafii św. Antoniego.
To był słoneczny, wrześniowy dzień
Dochodziła godzina 14, gdy przed kościołem parafialnym zaczęło robić się coraz tłumniej. Dojeżdżały kolejne osoby. W różnym wieku, z różnych stron diecezji, z różnych wspólnot. Księża, siostry zakonne i świeccy, których było najwięcej. Gwar radosnych powitań, rozmów, poznawania się, bo przecież niektórzy w Zdzieszowicach spotkali się po raz pierwszy. I choć nie znali się, to jednak połączył ich wspólny cel – odpowiedzieli na apel Diecezjalnego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji i przyjechali, by dzielić się doświadczeniem wiary z mieszkańcami ze Zdzieszowic. Większość z nich w czerwcu uczestniczyła w I Opolskim Forum Ewangelizacyjnym, które było preludium do rozpoczęcia w diecezji opolskiej Ewangelizacji Miast.
Szturm na miasto
Rozpoczęli od modlitwy w kościele, od prośby skierowanej do Ducha Świętego, by zesłał swoje dary, by działał w nich i w tych, do których pójdą. Ks. Eugeniusz Ploch przedstawił poszczególne formy zaangażowania się w misję: patrole modlitewne, pójście z Pismem Świętym „od domu do domu”, trwanie na adoracji Najświętszego Sakramentu, a także włączenie się w głoszenie kerygmatu i świadectw oraz śpiew na scenie ustawionej pośród bloków. Blisko setka osób podzieliła się na grupy i ruszyła ewangelizować i modlić się w intencjach ewangelizatorów i mieszkańców. – Mówienie o Bogu, mówienie, że każdy z nas może doświadczać Bożej miłości, jest potrzebne – podkreśla Artur Dąbrowa ze SNE św. Jacka w Opolu. Do drzwi mieszkańców Zdzieszowic pukał wraz z Ewą i Krzysztofem Bieleckimi, małżeństwem z Opola, członkami Odnowy w Duchu Świętym. – Wcześniej dzieliłem się wiarą w akademikach. Chcę chodzić od drzwi do drzwi, by mówić ludziom o Jezusie Chrystusie, dzielić się tym, jak pogłębiam swoją wiarę, czytając Pismo Święte i „Katechizm Kościoła katolickiego”. Skrócone kompendium katechizmu wręczam osobom, które odwiedzamy – opowiada Krzysztof. – Nie wszyscy otwierają drzwi, nie wszyscy nas przyjmują, ale były też osoby przygotowane na nasze przyjście. Wiedziały z ogłoszeń parafialnych, że będzie ewangelizacja. Ugościły nas, wzajemnie umacnialiśmy się w wierze – dopowiada Ewa. Gdy ktoś odmawiał wpuszczenia do domu, słyszeliśmy, że jest ateistą, że nie interesuje się wiarą, że nie ma czasu na rozmowę.
Bóg pana/panią kocha!
– Najwięcej było zamkniętych drzwi. Natomiast kiedy ktoś nam otwiera, to zaczynam od przedstawienia się. Mówię, że jestem z Kościoła rzymskokatolickiego, że przychodzę na zaproszenie księży z parafii. Gdy ktoś nas wpuszcza do mieszkania, to najpierw mówię wprost: „Bóg panią/pana kocha” – opowiada Agata Szpulak z SNE św. Jacka w Opolu. – W rozmowie ewangelizacyjnej wychodzimy od swojego doświadczenia Bożej miłości. Często ludzie odpowiadają, że tego nie doświadczają, że przeżywają problemy i nie widzą w swoim życiu obecności Boga. To dla nas punkt wyjścia, by głosić kerygmat. Każde spotkanie kończymy zaproszeniem na wieczór uwielbienia – mówi Agata. – Osobiście doświadczyłem miłości Boga. To tak silne, że nie mogę się tym nie dzielić. Odwiedzanym osobom opowiadałem o tym, jak spotkałem Pana Jezusa – podkreśla Rafał Giemza z Olesna, który do Zdzieszowic przyjechał z Moniką. – Kiedy byłam na Opolskim Forum Nowej Ewangelizacji, nie wiedziałam, jakie jest moje miejsce w Ewangelizacji Miast. Poprosiłam Pana Jezusa, by mi podpowiedział. Zrobił to w czasie wieczornej adoracji – opowiada Monika. – Dziś nie tylko myśmy dawali świadectwo. Jeden z odwiedzanych mieszkańców pierwszy zaczął mówić, a potem poprowadził modlitwę – podkreśla Rafał.
Zza firanki
Na scenie ustawionej na boisku między blokami os. Piastów 1 przez kilka godzin kilkunastoosobowa grupa ewangelizatorów mówiła i śpiewała o Bożej miłości. Młodzi ludzie opowiadali o tym, jak w swoim życiu odczytują działanie Boga, a ich opowieść dzięki nagłośnieniu niosła się do mieszkań. Przypominali, że Pan Jezus umarł na krzyżu, by zbawić każdego człowieka, również tego, którego w kościelnych ławkach od dawna nie ma. – Pan Jezus wzywa nas, byśmy z wiarą przyjmowali Jego zbawienie. To nie jest tak, że musisz sobie na nie zasłużyć, odmawiając określoną liczbę modlitw. Jezus chce, byś przyjął Go jako Pana i Zbawiciela, i chce ci dać zbawienie za darmo – głosił Dariusz Siedlok z SNE św. Jacka w Opolu. Były też pantomima, wspólna modlitwa, specjalna katecheza dla dzieci, którą poprowadził ks. Mateusz Buczma. Wszystko po to, by dotrzeć do jak najszerszego grona osób, którym do Kościoła nie po drodze.
Modlitewne torowanie drogi
W tym samym czasie w kościele parafialnym kilkadziesiąt osób trwało na adoracji Najświętszego Sakramentu, przedstawiając Jezusowi miasto z wszystkimi jego problemami. A na ulice wyruszyły tzw. patrole modlitewne – po dwie osoby z różańcami w ręku, które modliły się na głos za mieszkańców. – W świecie duchowym patrole modlitewne torują drogę, by słowo Boże, z którym do domów idą ewangelizatorzy, docierało do ludzi – tuż przed wyruszeniem na ulice wyjaśniał członkom grupy modlitewnej Arkadiusz Pyka. – Niektórzy przechodnie patrzyli na nas dziwnie, chowali się przed nami czy szeptali, ale byłyśmy na to przygotowane. Spotykałyśmy również osoby, które przyjmowały naszą obecność z sercem otwartym – opowiada Ania tuż po zakończeniu 4-godzinnego patrolu. Czy widzi sens ewangelizacji? – Tu jest głód Boga. Ludzie mają smutne twarze, są pozamykani w blokowiskach. Nie są otwarci jeden na drugiego. Gdy ma się Jezusa w sercu, jest się szczęśliwym, więc trzeba działać, by serca skamieniałe zamienić w żywe – mówi. – Ewangelizacja jest potrzebna wszędzie – podkreśla ks. proboszcz Antoni Komor. – Dlatego na zakończenie ks. Eugeniusz Ploch zaproponował akcję ewangelizacyjną w naszej parafii, zgodziłem się – dodaje.
Wieczór uwielbienia
Ewangelizację „Z Dobrą Nowiną na ulicach” zwieńczyła blisko 2-godzinna adoracja w kościele parafialnym, którą poprowadzili ks. Eugeniusz Ploch, ks. Mateusz Buczma i zespół Eremos z Zawadzkiego. – Chcemy ogłosić całą dobroć i miłość Boga. Mając świadomość, że jesteśmy słabi i grzeszni, chcemy przebłagać Boga za nasze grzechy. Chcemy ogłaszać zbawienie i wiedząc, kim jest Jezus, ogłosić Go naszym Panem i Zbawicielem – wyjaśniał ks. Eugeniusz Ploch tuż przed rozpoczęciem adoracji. – Niedziela ewangelizacyjna ma na celu poruszenie ludzkich serc, sianie niepokoju. Z czasem będą głoszone rekolekcje ewangelizacyjne czy prowadzone kursy – wyjaśnia ks. Artur Juzwa. Pierwsze efekty już widać w parafii Ducha Świętego i NMP Matki Kościoła, gdzie niedziela ewangelizacyjna odbyła się w sierpniu. Po niej był Kurs Nowe Życie, powstaje też wspólnota Szkoły Nowej Ewangelizacji. – Jutro też jest dzień. Tam, dokąd idziecie, idźcie z Jezusem. Codzienność jest miejscem ewangelizacji – ks. Eugeniusz Ploch zwrócił się do uczestników zdzieszowickiej akcji. Więcej zdjęć w serwisie opole.gosc.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.