O tajemnicy spowiedzi

Jedno z najczęściej zadawanych mi pytań przez dziennikarzy dotyczy tego, z czego ludzie się spowiadają.

Reklama

Mam z tym duży problem, bo rzeczywiście czasami słyszę, że ktoś opowiada o spowiedzi. Ponieważ katolicka spowiedź jest częścią naszej kultury, opowiadam o tym, na czym polega. Nawet nie-katolicy mogą mieć na ten temat pogląd i lepiej, żeby wiedzę czerpać z samego źródła.

Natomiast nie widzę żadnego powodu, żeby na forum opowiadać różnym ludziom o duszy człowieka, nawet w sposób uogólniony. Nie lubię tego i u księży, i u świeckich. Tajemnica spowiedzi jest tajemnicą. Ludzie się na nią decydują właśnie dlatego, że jest czymś intymnym. Dotyka bardzo osobistych spraw, zwykle rozmowa toczy się w konkretnym kontekście. Kto ma prawo przenosić to potem na zewnątrz?

Gdy słyszę psychologa, który opowiada o swoich pacjentach, to wiem, że do kogoś takiego nigdy bym nie przyszedł. Nie chcę, żeby na bazie moich spraw budował sobie dykteryjki, morały lub naukowe przemowy. Człowiek spotyka człowieka i to wymaga zaufania. Takiego samego od obu stron. Spowiednik w konfesjonale jest też w przestrzeni intymnej. Jeśli zostanie obgadany (co dzieje się nagminnie), czy będzie jeszcze w stanie w pełni angażować się w następne spowiedzi?

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7