Oczekiwania

Już za chwilę rozpoczną się Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Pierwsze z udziałem papieża Franciszka. Po raz kolejny pojawia się fala oczekiwań wobec papieża. I po raz kolejny mam pewność, że choć ich zapewne nie spełni w takiej formie, jak zostały sformułowane, być może nawet postąpi wbrew nim, to nie zawiedzie.

Skąd taka pewność? Z przekonania, że Franciszek – podobnie jak poprzedni papieże - jest otwarty na Boga i pozwala Mu się prowadzić. A Bóg nie zawodzi.

Przewidywania, co zrobi i powie papież i życzenia co do tego, co zrobić powinien (a co jest złym pomysłem) są naturalne i mówią przede wszystkim o tym, czego ktoś od Kościoła oczekuje i jak go postrzega. Nie warto się jednak do nich przywiązywać. Kościół nie jest jednowymiarowy i nie postawi na jednolitość ani nasze ludzkie pomysły i uproszczenia. Na szczęście.

I słowa i zachowanie papieża przed wizytą w Brazylii jest jednoznaczne. Protesty? Bezpieczeństwo? To problem gospodarzy. Papież nie pozwoli sobie postawić murów zbudowanych ze strachu. Jedzie spotkać się z młodymi ludźmi. W różnych sytuacjach. Ma plan, bo jest konieczny, ale nie zdziwią mnie żadne nowości. W końcu nie chodzi o to, by coś konkretnego zrobić. Chodzi o to by słuchać Boga i iść za Jego wolą.

Od tej wizyty i od całego pontyfikatu jednego możemy oczekiwać na pewno. Dobra. Zamiast po ludzku kombinować nad znaczeniem, planami, papieskimi priorytetami, tym co zrobi na pewno i czego (równie na pewno) nie zrobi trzeba się zwyczajnie cieszyć tym, co każdego dnia daje nam Duch Święty. Jeśli zamiast marudzić, jak to Kościół w Polsce nie jest Franciszkowi zaczniemy korzystać z otrzymanych darów, sytuacja wokół nas zmieni się szybciej, niż się wydaje.

Takiego pełnego radości i otwarcia na dobre niespodzianki ze strony Ducha Świętego życzę nam wszystkim. Nie tylko w czasie rozpoczynających się Światowych Dni Młodzieży z udziałem papieża, ale także na co dzień.