Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski krytykuje zachowanie ks. Wojciecha Lemańskiego po nałożeniu na niego zakazy wypowiadania się w mediach.
- Byłem dokładnie w takiej samej sytuacji dwa razy, w roku 2006. Sprawa dotyczyła lustracji i dwa razy kard. Stanisław Dziwisz nałożył na mnie zakaz wypowiadania się, a później dwa razy ten zakaz cofnął. (...) Chociaż uważałem, że zakaz jest niesłuszny, to jednak podporządkowałem się mu. Uważałem, że jako duchowny, który składał ślub posłuszeństwa, nie mam innego wyjścia. Możemy się zgadzać lub nie z decyzjami przełożonego, mamy prawo się od nich odwoływać, ale w rachubę nie wchodzi taka sytuacja, że lekceważy się postanowienia przełożonego. (...) Nie jest tak, jak twierdzi ks. Lemański, że dopóki nie zostanie rozpatrzone odwołanie, to można dalej się wypowiadać. To jest obchodzenie tego zakazu - uważa ks. Isakowicz-Zaleski.
- Obawiam się, że wszystko zmierza w kierunku totalnego konfliktu, który zakończy się tak, jak w przypadku ks. Piotra Natanka - suspendowaniem. Moim zdaniem, nie ma innego rozwiązania w tej sytuacji. Ja, który także wypowiadam się czasem krytycznie o Kościele uważam, że jednak posłuszeństwo nas, księży obowiązuje. I chyba tym się z ks. Lemańskim różnimy - dodał duchowny w wywiadzie dla fronda.pl.
Przypominamy treść wywiadu, który pierwotnie opublikowany został w serwisie KAI styczniu br.
To nowa inicjatywa Księży Marianów, podejmowana w duchu Roku Jubileuszowego.
Premier Indii Narendra Modi nazwał katastrofę "nie do opisania".
Papież ostrzega też przed pokusą rezygnacji w obliczu nowych fal zubożenia.