Akademickie dojrzewanie

We wrocławskim DA „Wawrzyny”, pod opieką ks. Stanisława Orzechowskiego, zrodziło się w ciągu prawie 40 lat ponad 30 powołań kapłańskich i zakonnych. W tym roku do grona prezbiterów dołączy jeden ksiądz diecezjalny i... duchacz.

Reklama

Lista wszystkich kapłanów, braci i sióstr zakonnych związanych z DA „Wawrzyny” jest coraz dłuższa. Młodzi ludzie, którzy dojrzewali w swym chrześcijaństwie przy ul. Bujwida, wybrali kilkanaście różnych dróg, charyzmatów i miejsc do realizacji swojego powołania. Diakon Szczepan Frankowski, który za niespełna miesiąc przyjmie święcenia prezbiteratu, zaznacza, że duszpasterstwo akademickie było dla niego szkołą: wiary, służby, życia wspólnotowego i uległości wobec Ducha Świętego.

Zamknięta na klucz

Siostra Ewa Grzegorczyn nie ukrywa, że uczestnictwo w życiu DA „Wawrzyny” było inspirujące, by pozytywnie odpowiedziała na Boże powołanie. Przyjechała do Wrocławia na studia na Akademii Rolniczej w 1991 r. Mieszkała w akademiku „Talizman”. – W niedzielne popołudnia brakowało mi ciszy i spokoju na modlitwę. Jednego z październikowych wieczorów zostałam już chyba sama w kościele na ul. Bujwida i słyszałam, jak nerwowo jeden z chłopaków sprawdzał, czy już sobie poszłam. W końcu drzwi zostały... zamknięte na klucz i zostałam „uwięziona” – wspomina ze śmiechem jedną z pierwszych akademickich przygód.

Całkiem poważnie dodaje, że bardzo poszukiwała pogłębienia modlitwy. – Zaczęło się od seminarium odnowy w Duchu Świętym. Przy następnym posługiwałam już jako animatorka. A potem przyszło powołanie – opowiada. Po pierwszym roku studentka Ewa poprosiła o urlop dziekański na uczelni. – Wzięłam go po to, by mieć czas na rzeczywiste rozeznanie drogi życia, a nawet wybór konkretnego zgromadzenia – dodaje. Po upływie dziekanki złożyła wymagane dokumenty do Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej Misjonarek Klaretynek i ostatecznie rzuciła studia. Co s. Ewa zawdzięcza duszpasterstwu akademickiemu? Zaznacza, że poświęcała bardzo wiele czasu „Wawrzynom”, angażując się w organizację prawie wszystkich wydarzeń. – Z doświadczeń, które zdobyłam w tamtym czasie, korzystam do tej pory, zwłaszcza w pracy z młodzieżą. Tego nie ma w żadnej książce – mówi. Aktualnie s. E. Grzegorczyn pracuje w Warszawie i szykuje się do objęcia placówki w Modlinie. Pracowała również jako misjonarka w Argentynie i na Ukrainie.

Etap odkrywania

– Na wakacjach poprzedzających rozpoczęcie moich studiów na kierunku elektroniki i komunikacji na Politechnice Wrocławskiej pojechałem na obóz adaptacyjny do Białego Dunajca. Po powrocie, w naturalny sposób, zostałem we wspólnocie działającej przy Bujwida – mówi Wojtek Jerie, który od  8 lat jest jednym z braci w Taizé. Po raz pierwszy do burgundzkiej wioski wyjechał podczas tych samych wakacji. – W „Wawrzynach” była możliwość kontynuowania tego, co tam przeżyłem, czyli chrześcijańskiego życia wraz z innymi, którzy szukali tego, co najważniejsze – dodaje. Zaznacza, że w ciągu 5 lat zaangażowania w funkcjonowanie duszpasterstwa zmieniały się zadania, a więc i doświadczenia związane z byciem i posługiwaniem we wspólnocie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama