Współczucia nie wyraża się przez zabijanie tych, którzy cierpią - stwierdzili biskupi Nowej Południowej Walii.
„Współczucia nie wyraża się przez zabijanie tych, którzy cierpią. Prawdziwe współczucie powinno prowadzić do robienia wszystkiego, co w naszej mocy, by zaradzić ludzkiemu bólowi, samotności i lękowi” – dodali biskupi w odpowiedzi na plany legalizacji eutanazji w tym australijskim stanie.
W ubiegłym tygodniu senator Cate Faehrmann zaprezentowała własny projekt ustawy, zgodnie z którym osoby terminalnie chore miałyby prawo prosić lekarza o pomoc w spowodowaniu swojej wcześniejszej śmierci. Jeżeli pacjent spełniałby wszystkie opisane w ustawie warunki, medyk byłby zobowiązany udostępnić substancje uśmiercające, a w razie potrzeby, osobiście podać je choremu.
Biskupi nazwali ten dokument niepotrzebnym i niebezpiecznym. Podkreślili, że z doświadczeń innych krajów wynika, iż wprowadzenie takiej możliwości staje się polem do nadużyć i powoduje, że wiele osób poddawanych jest eutanazji wbrew własnej woli. „Nie mamy gwarancji, że pacjenci nie będą naciskani przez innych, albo nie będą się czuli niepotrzebnym ciężarem” – czytamy w komunikacie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.