Przyczyną i skutkiem jest wykluczenie - mówił na forum ONZ abp Chullikatt.
Wszelkie wysiłki na rzecz wykorzeniania ubóstwa muszą się koncentrować na integralnym rozwoju osoby ludzkiej. Trzeba przy tym stale pamiętać o równej godności wszystkich ludzi – przypomniał stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.
Abp Francis Chullikatt wystąpił 18 kwietnia na obradach specjalnej grupy roboczej nt. celów zrównoważonego rozwoju. Wskazał, że w planowaniu i realizowaniu celów rozwoju, w których centrum musi stać człowiek, trzeba dopuścić do głosu wszystkich ludzi, zwłaszcza ubogich i zepchniętych na margines. Ich bowiem szczególnie te cele dotyczą.
Watykański dyplomata zwrócił uwagę, że ubóstwo to błędne koło, którego zarówno przyczyną, jak i skutkiem jest wykluczenie. Kiedy ludzi i całe społeczności wyklucza się od udziału w życiu gospodarczym, społecznym, politycznym i kulturalnym, nie rozwijają swych możliwości i nie są w stanie zadbać o samych siebie. „Wykluczenie zubaża w gruncie rzeczy całą ludzkość, gdyż ubodzy nie dają wkładu, jaki mogliby wnieść w dobro nas wszystkich – powiedział abp Chullikatt. – Każdy człowiek, należąc do rodziny ludzkiej, ma przyrodzone prawo do korzystania ze wspólnego dziedzictwa, jak też prawo i obowiązek, by je wzbogacać”. Skoro wykluczenie jest główną przyczyną ubóstwa, warunkiem jego wykorzenienia jest włączenie ubogich do udziału w światowych systemach gospodarczych, społecznych, politycznych i kulturowych na zasadach pełnego partnerstwa – skonkludował przedstawiciel Stolicy Apostolskiej.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.