Na Warmii i Mazurach poza nimi nie ma takiego zespołu. Same przygotowania do koncertu trwają miesiąc.
Śpiew przyciąga młodych. Jednak na koncertach „Mocnych w wierze” ręce i nogi chodzą także starszym. Wystąpili już w kilkudziesięciu kościołach i w halach koncertowych. Za każdym razem słuchacze wychodzili naładowani Bożą energią.
Zarażeni pasją
– Wszystko zaczęło się podczas pielgrzymki do Medjugorie, na którą pojechałem wraz z moją świeżo poślubioną żoną. Pojechał również Przemek Lenart – był wtedy jeszcze przed ślubem. Wyjazd organizowała parafia św. Franciszka w Olsztynie, na Kortowie. Byliśmy zaangażowani w duszpasterstwo akademickie – mówi Tomasz Marek, absolwent Akademii Muzycznej w Poznaniu. Grali w zespole muzycznym, który wykonywał śpiewy liturgiczne podczas studenckich Mszy św. Tomek grał na klawiszach, Przemek na basie. Podczas pielgrzymki uczestniczyli w Festiwalu Młodych. Mieli okazję spotkać się też ze wspólnotą Cenacolo. Prowadzi ją s. Elwira Petrozzi, a należy do niej młodzież uzależniona od narkotyków i innych środków uzależniających. Członkowie wspólnoty wystawili żywiołowy i radosny spektakl ewangelizacyjny. Tłumy ludzi i niesamowita atmosfera natchnęły olsztyńskich muzyków do pomysłu, aby rozpocząć podobną działalność na Warmii.
Temat trudnej młodzieży był bliski Tomaszowi, który jest zawodowo policjantem – ekspertem daktyloskopii. – Na początku miał być koncert pro life, w obronie dzieci nienarodzonych, ale trudno było poczuć klimat, gdyż byliśmy wtedy bezdzietni. Dlatego postanowiliśmy w roku 2009 zrobić koncert ewangelizacyjny. Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że był to bardzo amatorski występ – mówi młody muzyk. Dzięki życzliwości ks. Mirosława Huleckiego i zaangażowaniu tamtejszych księży można było rozpocząć próby. Zgłosili się chętni do śpiewania i grania. Pierwszy koncert odbył się w kościele akademickim w grudniu, wszyscy pamiętają do dziś, że sypał intensywnie śnieg. Rozstawianie sprzętu trwało do późnych godzin nocnych. Kościół wypełnił się następnego dnia po brzegi. Wszystko się dobrze potoczyło i wszyscy wyszli ze świątyni pozytywnie zaskoczeni. – Oprócz tego, że wyśpiewaliśmy piękne dźwięki, zrodził się też duch wspólnoty, i tak jest do dziś. Jesteśmy związani ze sobą także towarzysko i duchowo. Pojawiają się na przykład sytuacje, gdy potrzeba wsparcia modlitewnego, i wtedy wszyscy modlą się w konkretnej intencji. Przykładem może być sytuacja sprzed kilku tygodni, kiedy mały solista Robercik miał problemy zdrowotne. Cała wspólnota modliła się w jego intencji – mówi Tomasz Marek.
Koncert bez biletów
Do zespołu należą ludzie czynni zawodowo. Śpiewają i grają dla Boga i ludzi. Muszą tak wszystko zorganizować, aby, ewangelizując innych, nie rozbić swoich rodzin. – Przed pierwszym koncertem w hali „Urania” w Olsztynie Przemek wywiesił kartkę z czterema słowami: dyscyplina, pasja, uwielbienie i modlitwa. Staramy się sami doskonalić – mówi Tomasz.
Repertuar „Mocnych w wierze” jest różnorodny. Oprócz żywiołowych pieśni uwielbienie są także utwory refleksyjne, medytacyjne. Opiekunem duchowym grupy jest ks. Piotr Dernowski, który podczas koncertów prowadzi modlitwę uwielbienia. Nie chodzi bowiem tylko o piękne wykonanie pieśni, ale przede wszystkim o modlitwę. Na liście kontaktowej jest obecnie już ponad sto osób, które były lub są związane z zespołem. Na występy „Mocnych w wierze” nie trzeba mieć biletu. Jest to zadziwiające, gdyż podczas spektaklu wykorzystuje się ogromne ilości sprzętu, w tym także ekrany do projekcji multimedialnych. Skąd więc środki na to wszystko?
Pierwszym podmiotem, który wspiera zespół, jest Stowarzyszenie Dwa Plus. Mając podmiotowość prawną, można starać się o fundusze na konkretne projekty. Życzliwy jest także Urząd Miejski w Olsztynie. Pojawiają się również prywatni sponsorzy. Pieniądze potrzebne są na takie prozaiczne sprawy jak na przykład przejazd. Od kilku lat przyjeżdża na koncerty raper z Gdańska, Łukasz Sztejna. – Nie jest to projekt, który z definicji ma zarabiać. Pieniądze, które udaje się nam pozyskać z różnych źródeł, przeznaczone są na rozwój zespołu. Kupiliśmy stroje i bardzo dużo sprzętu. W Olsztynie nie ma instytucji, która by nas wyposażyła w odpowiednią liczbę mikrofonów i inne urządzenia. Jako jedyni w Olsztynie mamy profesjonalny, najwyższej jakości mikrofon do skrzypiec. Kupiliśmy także stół cyfrowy. Rzadko taki zespół ma swój stół – mówi Przemek Lenart.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.