Biskup z Bagdadu: zdemoralizowany Zachód nie mógł nauczyć Irakijczyków wolności
Wolności nie da się narzucić siłą. Do wolności można jedynie wychowywać, a zdemoralizowany Zachód nie może być na Bliskim Wschodzie autorytetem moralnym. Tak uważa bp Shlemon Warduni. Chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu tłumaczy w ten sposób niepowodzenie interwencji krajów zachodnich w Iraku. Dziś przypada 10. rocznica interwencji militarnej w tym kraju. Nie spełniły się nasze nadzieje – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Warduni.
„Nie chcemy już wspominać tych wydarzeń. Bo spodziewaliśmy się czegoś innego: prawdziwego wyzwolenia. Tymczasem doświadczyliśmy tak wiele zła. Tylko wczoraj samochody pułapki zabiły ponad 60 osób. Zło to kamikadze. Zło to śmierć niewinnych ludzi. Pragnęliśmy wolności, ale, jak sądzę, ludzie nie zostali do tej wolności wychowani. Nam wolność została narzucona. Tego czynić nie można. Najpierw trzeba wychować. Dlatego wciąż modlimy się o prawdziwą wolność i demokrację, która nie polega na wzajemnym obrzucaniu się błotem i zabijaniu niewinnych” – powiedział bp Warduni.
Iracki duchowny zauważył, że państwom zachodnim brakowało autorytetu moralnego, by na Bliskim Wschodzie występować w roli nauczyciela. Kiedy u siebie atakuje się rodzinę, szerzy się rozwiązłość, akceptuje relacje homoseksualne, nie można oczekiwać, że mieszkańcy Bliskiego Wschodu będą traktować Zachód poważnie i z szacunkiem – podkreślił bp Warduni.
Emerytowany metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego obchodzi 85. urodziny
Proponowane w Polsce elementy edukacji seksualnej nawiązują do standardów WHO, ale...
Postęp techniczny nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad etycznych.
Ludność Kamerunu docenia świadectwo życia Papieża Polaka oraz jego zaangażowanie na rzecz Afryki.