W Markowej k. Łańcuta (Podkarpackie) uczczono w piątek 69. rocznicę zamordowania przez Niemców ośmiorga Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmy i jego ciężarnej żony Wiktorii. Niemcy zabili też szóstkę ich dzieci; najstarsza córka miała 8 lat.
W uroczystości uczestniczył m.in. metropolita przemyski abp Józef Michalik, który modlił się nad grobem rodziny Ulmów. Hierarcha podkreślił, że Ulmowie potrafili "dać świadectwo w trudnych czasach". "Żeby żyć uczciwie trzeba trudu i ofiary" - zaznaczył.
Na grobie rodziny oraz pod pomnikiem Ulmów zapalono znicze i złożono kwiaty. Wieńce złożyli m.in. przedstawiciele władz samorządowych województwa, powiatu i gminy. W intencji Ulmów odprawiono również mszę św.
"Krótko przed nadejściem poranka, około piątej rano, 24 marca 1944 roku w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów. Najstarsze, Stasia, miała osiem lat, najmłodsze półtora roku" - przypomniał w rozmowie z PAP historyk badający dzieje Ulmów dr Mateusz Szpytma.
Zauważył, że pomimo tego wydarzenia w Markowej nadal ukrywano Żydów. "Co najmniej 20 osób doczekało końca okupacji niemieckiej" - dodał.
Na pomniku Ulmów widnieje napis: "Ratując życie innych, złożyli w ofierze własne. Józef Ulma, jego żona Wiktoria oraz ich dzieci: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, Nienarodzone, ukrywając ośmiu starszych braci w wierze, Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, zginęli wraz z nimi w Markowej 24 marca 1944 r. z rąk niemieckiej żandarmerii. Niech ich ofiara będzie wezwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi! Byli synami i córkami tej ziemi. Pozostaną w naszym sercu".
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim. Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. We wrześniu 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny całej rodziny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).