Sygnatariusze porozumienia pokojowego z Libreville pozostali bezczynni. Nie wywiązali się z podpisanej na początku roku, 11 stycznia, umowy” – napisali biskupi Republiki Środkowoafrykańskiej na zakończenie nadzwyczajnego spotkania episkopatu.
„W kraju nic się nie zmieniło. Jego mieszkańcy stali się więźniami. To ogromne cierpienie. Koniecznie trzeba znaleźć sposób, by uwolnić ludzi z pułapki, w której się znaleźli” – powiedział bp Nestor-Désiré Nongo Aziagbia z Bossangoa.
W wielu rejonach kraju rebelianci z Seleka nadal terroryzują mieszkańców. Niedawno zagrozili szturmem na stolicę.
Niedawno biskupi wystosowali do społeczności międzynarodowej dramatyczny apel o pomoc dla Republiki Środkowoafrykańskiej. Zrobili to po tzw. misji pokojowej, w ramach której muzułmańscy i chrześcijańscy zwierzchnicy odwiedzali ludność rejonów zajętych przez rebeliantów. „Ludzie czują się osamotnieni. Gdy widzi się pośród ruin tych młodych mężczyzn z bronią, odczuwa się rozpacz. Widzieliśmy strach na ludzkich twarzach. Było to wstrząsające” – powiedział metropolita miasta stołecznego Bangi, abp Dieudonné Nzapalainga, który brał udział w misji pokojowej.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.