W centrum naszego zainteresowania jest człowiek, który się pogubił – mówi ks. Karol Wnuk, diecezjalny duszpasterz trzeźwości archidiecezji gdańskiej.
O Anonimowych Alkoholikach słyszał chyba każdy. Nie wszyscy wiedzą, że swoje wspólnoty i grupy pomocowe mają także rodziny osób uzależnionych od alkoholu, ich żony i nastoletnie lub dorosłe dzieci. – Bo alkoholizm nigdy nie dotyczy tylko osoby pijącej – wyjaśnia ks. Wnuk. – Jest problemem całej rodziny, znajomych, otoczenia. Żony, mężowie, dzieci – to osoby współuzależnione. One też wymagają pomocy i mają swoje grupy: Al-Anon, Al-Ateen, Dorosłe Dzieci Alkoholików.
Przywrócić godność
Na terenie archidiecezji gdańskiej działa kilkadziesiąt grup zrzeszających Anonimowych Alkoholików. W samym Gdańsku około 20, podobnie w Gdyni. Ale uczestnictwo w tych grupach nie rozwiązuje wszystkich problemów, z jakimi człowiek do nich przychodzi. Często równolegle z udziałem w mityngach (bo tak nazywają się te spotkania) konieczna jest terapia prowadzona przez specjalistów – psychologów, psychiatrów. – Obie formy leczenia niejednokrotnie się uzupełniają – mówi ks. Karol Wnuk. – Specjalista, terapeuta ma swoje zadanie, ale Kościół ma swoje.
Bo dla nas człowiek jest całością. Jeśli ma problem z alkoholem, to oznacza, że się pogubił, odszedł w którymś momencie od Boga. I na samym początku terapii ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, chcą załatwić „na bieżąco” swoje problemy. Tymczasem wcześniej czy później owo zagubienie staje się dla tego człowieka oczywiste, tak jak potrzeba nawiązania na nowo relacji z Bogiem. I my staramy się przywrócić mu godność dziecka Bożego. Zaczyna rozumieć, że to, iż coś wolno, nie oznacza, że musi to robić. Na ogół takie osoby źle pojmowały w przeszłości właśnie swoją wolność i „płynęły” w uzależnienia.
Być szczęśliwym
Spotkania grup działających w Duszpasterstwie Trzeźwości odbywają się na terenie archidiecezji każdego dnia. W różnych miejscowościach, w różnych godzinach. Uczestniczy w nich kilkanaście bądź kilkadziesiąt osób. Rozmawiają o swoich problemach, starają się wzajemnie sobie pomóc. Ale poza tymi „zwykłymi” spotkaniami są i inne. Na przykład przy okazji ogólnopolskich pielgrzymek środowisk trzeźwościowych na Jasną Górę. Albo diecezjalnych pielgrzymek z katedry oliwskiej do sanktuarium w Matemblewie, które odbywają się każdego roku 15 sierpnia. 3 maja zaś Duszpasterstwo Trzeźwości pielgrzymuje z Rumi do Swarzewa. Poza tym okazjami do spotkań są dni skupienia w okresach Wielkiego Postu lub Adwentu. Rekolekcje to możliwość spotkań formacyjnych. Mają one formułę zamkniętą. W jednych uczestniczą alkoholicy, w innych ich najbliżsi.
– Bycie we wspólnocie trzeźwościowej wiąże się z wolnością, bo jeśli nie chcesz, to w niej nie uczestniczysz – tłumaczy ks. Wnuk. – Nawet jeśli na początku nie jesteś przekonany do ruchu AA, ale podejmujesz wysiłek i uczestniczysz w spotkaniach, to robisz tak dlatego, że chcesz. Z takich czy innych pobudek, ale chcesz. Jeśli uznasz, że jesteś do tego zmuszany, że to wbrew tobie, to wcześniej czy później przestaniesz przychodzić na spotkania. Bo nie można pomóc sobie wbrew sobie. Ale jeśli odkryjesz i zrozumiesz, że chcesz to robić z miłości – do najbliższych, do Boga, do siebie – to zrobisz to. Tylko musisz odkryć w sobie tę miłość i zrozumieć, że chcesz i możesz być szczęśliwy. Nie tylko na na chwilę, ale zawsze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.